Niemcy znajdują się na finiszu kampanii wyborczej. Zarówno Schulz, jak i Angela Merkel w swoich wypowiedziach poświęcają dużo miejsca na krytykę Polski. – Ostatnie wypowiedzi Schulza i Merkel są wypowiedziami kampanii wyborczej. Merkel twardo i stanowczo wypowiada się, że jakby miała jeszcze raz podejmować decyzję dotycząca migrantów, twierdzi, że zrobiłaby to samo – zauważa Jadwiga Wiśniewska, europoseł z Prawa i Sprawiedliwości.
– Nie potrafi przyznać się do błędu, nie potrafi przyznać się, że zdestabilizowała Europę. Sytuacja do której doprowadziła jest kuriozalna. Jednoosobowo zdestabilizowała bezpieczeństwo europejczyków. Zmusza się również nowe państwa Unii do przyjmowania migrantów. Merkel wartościuje migrantów. Polska przyjęła milion imigrantów z Ukrainy, a dla Schulza i Merkel imigranci z Afryki są bardziej wartościowi. Przecież Ukraińcy przybywają do nas z terenów objętych wojną. Ci ludzie świetnie się w Polsce integrują,Polska wykonała swoje obowiązki migracyjne z naddatkiem. Niemiecka buta chce nam narzucić również imigrantów z Afryki – dodaje nasz gość.
Martin Schulz zapowiada, że skoro Polska nie chce relokować uchodźców to powinna mieć ograniczone subwencje unijne. – Kwoty, które otrzymuje Polska wynikają z traktatów i ustaleń w przeszłości. Martin Schulz jako przewodniczący Parlamentu Europejskiego słynął z tego, że jest chamski i niesympatyczny. Jak widać nie wychodzi z formy. Takie wytykanie może podobać się w Niemczech. Dla wszystkich ludzi, dla których zasady przydziału środków są jasne, to dla nich ewidentne jest, że wypowiedzi Schulza są nieodpowiedzialne. Wypowiedzi Merkel, o tym, że ponownie zaprosiłaby migrantów, również wypowiedzi Schulza podkreślają, ze z kryzysu nie wyciągnięto żadnej odpowiedzialności. Bezpieczeństwo w Europie jest zdestabilizowane. Po raz 5-ty przedłużono stan wyjątkowy we Francji, w Belgii cały czas jest żółty poziom bezpieczeństwa. Kryzys bezpieczeństwa jest ewidentnie powiązany z kryzysem migracyjnym. Trzeba poczekać jeszcze trochę odnośnie wypowiedzi polityków Niemieckim. Po wyborach sytuacja i ataki na Polskę będą się wyciszać. Jestem pewna, że po wyborach powróci temat odszkodowań dla Polski. Ostrzeżenia Schulza to odpowiedź na nasze domaganie się odszkodowań. Wymordowano nasze elity, zburzono nasze miasta, a teraz jeszcze Schulz ma czelność nas pouczać? – retorycznie pyta europoseł Wiśniewska.
–Nieoficjalny dokumenty przygotowane przez ekspertów Bundestagu mówią, że nie ma podstaw do odszkodowań za reparacje wojenne – Trudno byłoby się spodziewać że niemieccy eksperci wydadzą inne decyzje. Za wszelką cenę będą podnosili takie kwestie, że Polska się zgodziła, że są nasze roszczenia są nieuzasadnione. Polska nigdy nie rezygnowała z roszczeń. Polska w PRL-u nie była wolnym krajem. Mamy moralny obowiązek upomnieć się o reparacje. Gdy państwa się najszybciej rozwijały, to cała koncentracja polskiej gospodarki była skupiona na odbudowie naszej ojczyzny. Musieliśmy powstać z gruzów, wymordowanie elit społecznych również osłabiło nasze możliwości – zakończyła Jadwiga Wiśniewska.