– Można by zacząć od definicji sytuacji. To nie jest konflikt polsko-żydowski, bo nie wiadomo co miałoby być stroną w wypadku Żydów. To albo określenie religijne, albo etnosu. Izrael nie jest określeniem całości Żydów. W całym Izraelu nie można utożsamiać narodu z rządem – powiedział na antenie Telewizji Republika Dawid Wildstein, szef publicystyki TVP.
– Napięcie polsko-izraelskie jest oczywiste. Można mnożyć przypuszczenie skąd wzięła się taka sytuacja. Nie pierwszy raz politycy, w tym przypadku z Izraela w swojej niefrasobliwości działają na krótkotrwałą korzyść. Izrael krótkotrwale może myśleć, co go Polska obchodzi, ale na dłuższą metę nie opłaca im się rozmydlać winy Niemców, przypominam, że jesteśmy jednym z najbardziej pro-Izraelskich krajów w Europie – dodaje nasz gość.
Czy do sporu mogą zostać wciągnięte Stany Zjednoczone? – Lobby izraelskie w USA jest oczywiście silne. Nie przesądzałbym, że dojdzie do sojuszu USA z Izraelem przeciwko Polsce. Wydaje mis się, że teraz jest najbardziej napięta sytuacja, że Polska i Izrael będą się wycofywał rakiem, nie chce mi się wierzyć, żeby Izrael pociągnął za sobą USA – odpowiada Wildstein.
Jaką politykę powinien teraz przyjąć polski rząd? – Jeszcze kilka dni temu mogłem mówić, że wart się zastanowić nad formą tej ustawy, jednak doszło do takiej eskalacji, że nie można się cofnąć, do tego wystąpienie Tuska, który jedyne co potrafi to próba dokopania przeciwnikowi politycznemu, a nie stanąć twarzą w twarz z pomocą własnemu państwu. Wydaje mi się, że nie można się cofnąć, ale Polscy przywódcy powinni piętnować jeszcze bardziej wszystkie formy antysemityzmu. Mam nadzieję, że polscy przywódcy mają tego świadomość. Te ryzyko działań antysemickich jednak jest, należy je piętnować i pokazywać, że niezgoda na zakłamywanie przez Izrael prawdy historycznej nie oznacza zgody na patologiczne hasła i slogany – wyrokuje publicysta.
Przedstawianie polski jako państwa antysemickiego działania na czyjąś korzyść? – To na korzyść Rosji, bo przedstawianie polski jako kraju antysemickiego, faszystowskiego jest jej na rękę. Propaganda rosyjska jest sprzeczna – bo narodowcom mówią, że Rosja krajem konserwatywnym, a w Europie z kolei mówi, że Polska jest krajem faszystowskim. Ta propaganda, nie licująca z prawdą trafia do różnych grup – zakończył Dawid Wildstein.