Wildstein: Neguje się pewien tradycyjny ład, wartości, kwestionuje się religię. Człowiek ma być Bogiem. Pytanie tylko - czy człowiek potrafi być Bogiem?
Gościem Dominiki Figurskiej w programie "Polska na dzień dobry:weekend" był Bronisław Wildstein, pisarz, publicysta, a także twórca Telewizji Republika. Rozmowa dotyczyła najnowszej książki Wildsteina "Dom wybranych", w której poruszony zostaje m.in temat wartości w mediach.
– Zawsze czerpię inspirację z własnych doświadczeń, bo opisuje świat, który znam - mówił na antenie Telewizji republika Bronisław Wildstein. - Próbuję uniwersalizować ten świat i poprzez swoje doświadczenia zobaczyć głębsze procesy, które kształtują naszą rzeczywistość. - zaznaczył gość programu.
– Istnieją różne poziomy kreowania tego sztucznego świata. Pierwszy poziom jest taki najprostszy: Ktoś wymyśla takie programy, żeby one były chwytliwe - stwierdził dziennikarz. - Ściąga do nich ludzi, którzy chcą zaistnieć choćby przez 5 minut. Ktoś wymyśla scenariusz takiego programu i ten sztuczny świat nam podsuwa.(...) Neguje się pewien tradycyjny ład, wartości, kwestionuje się religię. Człowiek ma być Bogiem. Pytanie tylko - czy człowiek potrafi być Bogiem? - pytał dziennikarz.
"Nasze bezpieczeństwo jest bardzo iluzoryczne i ja to pokazuję"
– Europa jest taką "cieplarnią" - stwierdził Bronisła Wildstein. - Nam się wydaje, że takie wielkie zagrożenia cywilizacyjne, jak wojna, mamy już za sobą. Mamy żyć coraz lepiej i wygodniej, i tylko o to nam chodzi. To nie jest tak. Wokół mamy świat niepokojący. Uchodźcy, migranci, którzy przychodzą do nas z innej cywilizacji, nie adoptują się do naszej rzeczywistości. Rózne zagrożenia pukają do naszych drzwi. Nasze bezpieczeństwo jest bardzo iluzoryczne i ja to pokazuję. Możemy się jeszcze łudzić, że wszystko jest bezpiecznie, ale tak nie jest - zaznaczył gość programu.
"Jesteśmy śmiertelni, jesteśmy ułomni"
– My jesteśmy śmiertelni, jesteśmy ułomni - podkreślał Wildstein. - To, że możemy być długowieczni, piękni i młodzi, jest kolejnym złudzeniem. Nie możemy być wiecznie młodzi. Dopadnie nas starość, dopadnie nas choroba, dopadnie nas smierć. Cywilizacje niby eliminują choroby, a za chwile pojawiają się kolejne. Ten świat, który ja opisuje jest chory, dlatego, że stara się być tak bardzo zdrowy - stwierdził Wildstein.
"Nie potrafimy odróżniać świata wirtualnego od rzeczywistego"
– Nie potrafimy odróżniać świata wirtualnego od rzeczywistego - mówił pisarz. - To jest powszechne, że aktorów myli się z rolami, które oni odtwarzają. Ktoś gra lekarza i zaczyna funkcjonować jako autentyczny lekarz. Telewizja cały czas sprawia takie wrażenie, że wszyscy możemy być tymi, którzy są najwyżej. To jest takie wielkie złudzenie, że wszyscy możemy byc celebrytami, a ich się kreuje poprzez cały gigantyczny przemysł. Zwróćmy uwagę, ile jest pism, które opowiadają o serialach. Nie dość, że mamy serial fikcyjny, to jeszcze śledzimy opowieści o tym serialu. Widzowie zaczynają to traktować jako element swojej rzeczywistości i żyją w tym fikcyjnym świecie - zaznaczył Bronisław Wildstein.
– To, co przedstawia świat w mediach, to jest próba zanegowania naszej natury - mówił gość programu. -Wydaje nam się, że potrafimy sami stworzyc świat i wypromować siebie do roli boskiej. Jest to straszna złuda, która zawsze konfrontuje nas z naszymi ograniczeniami. Im bardziej się łudzimy, tym większe będzie to rozczarowanie. W książce przedstawiam historię dziewczyny, która nagle przedawkowuje narkotyki i zmienia się w roslinę. Ciało tej kobiety, rozpiętej na tych kroplówkach, pokazuje, że ułamek sekunsy może zmienić wszystko - powiedział Wildstein.