III RP polega właśnie na tym, że jedni są równi, a inni równiejsi - mówi w Telewizji Republika redaktor naczelny tej stacji Bronisław Wildstein. Komentuje w ten sposób proces, jaki Adam Michnik wytoczył Rafałowi Ziemkiewiczowi.
- Gazeta Wyborcza opisuje proces, który wytoczył Michnik Ziemkiewiczowi za stwierdzenie, że tenże terroryzuje swoich oponentów usłużnymi sądami. To jest dodatkowo groteskowe - przybliża kulisy sprawy naczelny Telewizji Republika. Jak dodaje, "Ziemkiewicz posłużył się dokładnie taką formułą: 'Michnik posuwa się do terroryzowania przy użyciu usłużnych, rozgrzanych sędziów'. - Te słowa: "usłużnych i rozgrzanych" to cytaty. Bardzo znamienne. Sformułowanie "rozgrzani sędziowie" to cytat z Bronisława Komorowskiego, który stwierdził wtedy, że dalej mogą oni skazywać PiS. Wtedy nie był jeszcze prezydentem. Usłużnym dziennikarzem nazwał zaś Lech Wałęsa Grzegorza Brauna. Sąd uznał wtedy, że można tego sformułowania używać - przypomina Wildstein.
Jego zdaniem "III RP polega właśnie na tym, że jedni są równi, a inni równiejsi". - Są autorytety, którym wolno wiele i pozostali, maluczcy, którym nie wolno - wyjaśnia. W trakcie rozprawy sąd stwierdził, że rozumiałby, jeśli oburzeni poczuliby się sędziowie, ale nie wie, dlaczego takie sformułowanie miałoby obrażać redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej". Ten odpowiedział, że odebrał to jako zarzut, że "jest złym człowiekiem". - Rzeczywiście, pomyśleć, co więcej, powiedzieć, że Adam Michnik jest złym człowiekiem, to musi się kwalifikować przed sąd. Absolutnie. To jest w ogóle rzecz, która powinna być ujęta i jakoś opisana w kodeksie karnym z przewidzianą karą za taką myślozbrodnię - ironizuje redaktor naczelny Telewizji Republika.
- Michnik, sytuuje się nawet nie po stronie władzy. Michnik jest władzą - podkreśla na koniec Bronisław Wildstein.