Nie przez przypadek Centralny Port Komunikacyjny będzie nosił imię Solidarności. Nie ma dziś lepszej wizytówki nowoczesnej Polski. 10- milionowy związek zawodowy wybuchł po 35 latach komunistycznej inżynierii społecznej. Władza miała powody sądzić, że udało się przeorać Polskę - pisze Aleksander Wierzejski.
Wydawało się, że w czasie trzech i pół dekady brutalnych rządów inżynierowie społeczni wyhodowali społeczeństwo
pozbawione podstawowych wiadomości o swojej własnej ojczyźnie, wartościach i racji stanu. Komunistyczny oficjalny materializm napotkał niespodziewanego przeciwnika: moc ducha.
“Non abbiate paura!” - Nie lękajcie się! - powiedział rzymianom Karol Wojtyła, kiedy pierwszy raz występował w roli następcy św.
Piotra. “Niech zstąpi Duch Twój i odmieni oblicze Ziemi” - usłyszeli Polacy od polskiego papieża w czerwcu 1979 r. To wtedy puściły okowy strachu. Duch zstąpił już w sierpniu 1980 r. Pokrzepieni nim robotnicy domagali się nie tylko wolnych związków zawodowych, podwyżek, wolnych sobót, ale i wolności dla wszystkich wyznań. Księża obecni wśród strajkujących spowiadali, odprawiali msze św. udzielali komunii.
Dzisiejsi marksiści - tak jak ich poprzednicy sprzed 40 lat - nie są wstanie pojąć tego zjawiska.13 grudnia roku pamiętnego “Panna S” została zdławiona. Jednak Duch zwyciężył i oparty na bagnetach system sowiecki runął. Solidarność jest współczesnym symbolem Polski. Mówi światu o godności, sprawiedliwości i mocy Ducha, który odmienia oblicze Ziemi. Kiedy zacznie działać CPK, najnowocześniejszy węzeł logistyczny w Europie, każde kliknięcie w kod paskowy “SOLIDARITY TRANSPORT HUB POLAND” będzie przypominać wielką historię Polski i wielką lekcję, jaką dają nam strajkujący z roku 1980.
Jeszcze rzut oka na Białoruś. Sierpień 2020 r. to data, która zapisze się w historii tego kraju. Oszukani ludzie domagają się tego samego, co Polacy z 1980 r.. Reżim stracił resztki legitymacji społecznej. Próbują ich nastraszyć, ale nie uda się.