A tak było miło… Polityczne mrówki spokojnie znosiły do gniazd swoje łupy. Hasło o “trzech spokojnych latach rządzenia” przyjemnie usypiało… Wreszcie zmęczona ciągłą szarpaniną Królowa najwyraźniej odpoczywała na łonie przyrody… A mróweczki planowały przyszłość. Zwłaszcza, że wewnątrz-mrowiskowa konkurencja, zapomniała już jak smakuje mleczko z mszyc, zwątpiła w pomoc europejskiego mrówkojada i tradycyjnie wzięła się za łby - pisze Aleksander Wierzejski
Aż tu nagle…
Kto by pomyślał, że Królowa tylko udawała senną i zmęczoną. Przecież mrówkojęzyczna prasa publikowała zdjęcia wyluzowanej i pozornie wyalienowanej władczyni. Wszystko to zmyła? Królowa naczytała się SunTzu i zgodnie z zasadą: “Bądź silny lecz udawaj słabość” (堅強,但假裝軟弱) tygodniami prowokowała przeciwniczki do odważnych wystąpień? No i z końcem wakacji skończyła się zabawa. Tytułowy kijem w mrowisko, którego od kilku dni jesteśmy świadkami. Nic dziwnego, że mrówki biegają jak opętane.
Kogoś to dziwi? Ktoś się spodziewał, że można utrzymać się na szczytach politycznej władzy będąc otwartym i prostolinijnym?
Zresztą wystarczyła obserwacja życia politycznego by dostrzec zagrywki mniejszych koalicjantów. Sami nie weszliby do parlamentu ani w 2015 ani tym bardziej w 2019 roku. Pozwoliła na to formuła wejścia na listy wyborcze PIS. Dzięki temu wynalazkowi prawica przejęła władzę i zmieniła życie milionów Polaków.
Mamy bezprecedensowe umocnienie sojuszu z USA i Zachodem, który na nowo formuje się wokół wartości chrześcijańskich i wolnorynkowych. W tej nowopowstającej konstrukcji jesteśmy jednym z filarów i wiedzą o tym dobrze wszyscy zainteresowani.
Nawiązujemy do planów zmiany pozycji Polski na gospodarczej mapie świata. PiS dąży do budowy silnej polskiej gospodarki, której podstawą będzie międzynarodowy handel i rodzima produkcja. Stąd ta budowa portów morskich, lotniczych, dróg i kolei. Położenie geograficzne, które było przekleństwem teraz może przynieść wielkie korzyści.
Koniunktura na takie działania nie trwa wiecznie i jeśli mamy zdążyć to potrzebujemy współpracy przynajmniej w gronie rządzących. A nie kopania po kostkach.
Dlatego ten kij.
A jak się skończy?
Dobrze się skończy.
Aleksander Wierzejski