– Program "Rodzina 500 Plus" jest skierowany do rodzin z małych miejscowości i wsi – komentował wprowadzany przez rząd PiS program wsparcia rodzin wielodzietnych Aleksander Wierzejski z Radia Wnet. Gośćmi Antoniego Trzmiela byli także publicysta Gabriel Kayzer i Eliza Michalik z Superstacji.
Krytycznie do programu "Rodzina 500 Plus" podchodziła Eliza Michalik, która podkreślała potrzebę wprowadzenia dokładnej kontroli pieniędzy wydawanych przez wspierane rodziny oraz efektów wprowadzonej ustawy.
– Mniej najbardziej razie to, że to (ustawa - red.) nie jest częścią większego planu, wydamy 22 miliardy złotych z budżetu i nie będziemy w stanie tego monitorować – komentowała Michalik, podkreślając też, że jej zdaniem tego rodzaju rozwiązania nie zachęca młodych kobiet do urodzenia pierwszego dziecka (w ustawie wprowadzonej przez PiS rodzina otrzyma wsparcie od drugiego i każdego kolejnego dziecka, a wsparcie na pierwsze dziecko zależy od statusu finansowego - red.).
Z dziennikarką nie zgodził się Aleksander Wierzejski z Radia Wnet, który podkreślił, że kwota 500 złotych, która ma wspierać rodziny posiadające więcej niż jedno dziecko wpłynie efektywnie na poprawę sytuacji finansowej wielu rodzin, w szczególności z obszarów wiejskich i mniejszych miejscowości. – Tych 500 złotych to będzie objawienie dla rodzin z małych miejscowości, z terenów wiejskich – podkreślił Wierzejski, tłumacząc, że ta sama kwota dla rodziny żyjącej w wielkim mieście może nie być wystarczająca.
Gabriel Kayzer podkreślił natomiast, że wprowadzając program warto podkreślić, że jest to wsparcie dla całej rodziny, a nie "dopłata na dziecko". – Bardziej szczęśliwe (niż nazwa "na dziecko" - red.), byłoby nazwanie tych dopłat 500 złotych dla rodziny – dodał publicysta, który podkreślił, że może to być skuteczny sposób na walkę z ubóstwem.
Czytaj więcej:
Morawiecki: Dotychczas rozwijaliśmy się w oparciu na kredyt
Petru zdetronizowany. Prezydent Duda liderem zaufania [SONDAŻ]