Wiceszef MSZ: Polska i Kraje Bałtyckie mają wspólne zdanie o sytuacji na granicy
Polska i Kraje Bałtyckie mają wspólne zdanie na temat sytuacji na granicy z Białorusią – wynika z niedzielnej wypowiedzi wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka. Jego zdaniem Dodał, że wspólny głos polskich władz i władz tych krajów wzmacnia przekaz i pokazuje, że problem rzeczywiście istnieje.
– W zasadzie wszyscy przedstawiciele polskich władz, ale nie tylko polskich, bo zwracam cały czas uwagę na głos krajów bałtyckich, pokazują, że mają wspólne zdanie w tej sprawie, że tu nie ma żadnych różnic w interpretacjach działań podejmowanych przez Łukaszenkę czy Putina – powiedział Wawrzyk.
Dodał, że wspólny głos polskich władz i władz tych krajów, które są dotknięte atakiem hybrydowym na granicy z Białorusią, wzmacnia przekaz i pokazuje, że problem rzeczywiście istnieje.
– Widać, że nasi sojusznicy, czy w Unii czy w NATO, zdają sobie z tego sprawę, stąd płynące do nas głosy poparcia ze strony krajów członkowskich tych dwóch organizacji. Rzecz tylko w tym, żeby to się wreszcie przełożyło na konkretne działania, na przykład na finalizację prac nad sankcjami w ramach Unii Europejskiej – podkreślił Wawrzyk.
CZYTAJ: Premier Litwy: Największy ciężar ataku hybrydowego spoczywa na Polsce
Wiceminister powiedział, że w niedzielę premier Mateusz Morawiecki udał się w pierwszej kolejności do państw bałtyckich, żeby poznać zdanie tych krajów, które są bezpośrednio dotknięte tym samym atakiem hybrydowym, którego doświadcza Polska ze strony reżimu Łukaszenki wspieranego przez Rosję.
Dodał, że jadąc do kolejnych krajów premier będzie miał już pełne stanowisko tych państw, które są dotknięte działaniami Łukaszenki, w efekcie głos polskiego premiera będzie silniejszy wobec innych partnerów.
Zdaniem Wawrzyka ostatnie usunięcie migrantów z granicy nie oznacza zakończenia działań ze strony reżimu Łukaszenki.
CZYTAJ: Migranci pospiesznie się pakują i krzyczą "Go Poland!". Dostali granaty hukowe (wideo)
Wiceminister podkreślił też, że sposób, w jaki doszło do tego usunięcia z granicy pokazuje, że to reżim wprost steruje tymi działaniami.
– Gdyby to były spontaniczne działania samych imigrantów, to część z nich pewnie by chciała pozostać, część by pozostała, w ten czy inny sposób dyskutowała, chociażby z przedstawicielami służb białoruskich. To, że tak karnie – można powiedzieć – i zdyscyplinowane udali się tam, gdzie Białorusini powiedzieli, że mają się udać, pokazuje, że reżim bezpośrednio tym steruje – stwierdził Wawrzyk.
Premier Mateusz Morawiecki odbywa w krajach UE serię spotkań związanych z kryzysem na polsko-białoruskiej granicy i trudną sytuacją geopolityczną. W niedzielę pierwsze trzy wizyty szefa polskiego rządu – na Litwie, Łotwie i w Estonii.