Urszula Zielińska, "wiceministra" klimatu i środowiska i liderka Zielonych ("ekologicznej" kanapy KO) zapowiada rezygnację z planów użeglugowienia Odry. Zielińska, w rozmowie z radiową "Jedynką", argumentowała, że transport rzeczny jest "kompletnie nieopłacalny". "Wiceministra" nie miała jednak... zielonego pojęcia, że jednym z głównych szlaków transportowych w Europie jest rzeka Ren. Gdy rozmawiający z nią dziennikarz Grzegorz Osiecki ujawnił ten fakt, Zielińska straciła rezon.
A rozmowę zaczęła z dużą emfazą. "Rząd pracuje nad projektem nowelizacji ustawy o rewitalizacji Odry, mający na celu poprawę zdolności rzeki do samooczyszczania poprzez renaturyzację i zmniejszenie zanieczyszczeń. Będziemy mieli po raz pierwszy systemowy plan naprawy tego ekosystemu. Ruszyliśmy też temat renaturyzacji, bo Odra jest wyprostowana i zabetonowana", zapowiedziała "wiceministra".
Gdy Grzegorz Osiecki wspomniał, że poprzedni rząd chciał zrobić z Odry szlak handlowy, Zielińska uznała to za miraże z piasku. "Transport rzeczny jest dzisiaj kompletnie nieopłacalny. Są inne środki transportu wykorzystywane. To były kompletne miraże z piasku, to się nie spinało finansowo i doprowadziło do katastrofy, to jest technika z lat 70" – perorowałą z zapałem.
Balon jednak został przekłuty, gdy Grzegorz Osiecki zwrócił uwagę, że przecież na zachodzie Europy wiele rzek jest wykorzystywanych do handlu.
"Jakie na przykład?" – spytała znawczyni tematu. "No Ren na przykład" – odparł Osiecki.
"Ja myślę, że to jest odchodząca w przeszłość.... Wiem, bo znam koszty takiej żeglugi. On jest nieopłacalny. I dodatkowo zabija nasze rzeki. Największy problem z Odrą jest taki, że tam brakuje rybom wody do życia. Nie mówiąc o obciążonych statkach, to jest aberracja", usiłowała bronić swojej tezy Zielińska.
"Wiceministra" znana jest już z wielu kuriozalnych wypowiedzi, których realizacja cofnęłaby nasz kraj gospodarczo do czasów (zresztą znienawidzonego przez obóz postępu) średniowiecza. Jeszcze w 2019 roku Zielińska występowała przeciwko przekopowi Mierzei Wiślanej, sugerując, że spowoduje to m. in. zanik... polskich rzek, z których woda spłynęłaby do Bałtyku. Zielińska postulowała powstanie w tym miejscu parku narodowego. Co ciekawe, identyczny pomysł miał wówczas znany rosyjski ekolog... Władimir Putin.
Objęcie władzy przez koalicję 13 grudnia pozwoliło Urszuli Zielińskiej na pełne rozwinięcie skrzydeł. Podczas nieformalnego szczytu ministrów środowiska "wiceministra" stwierdziła że Unia Europejska powinna przyjąć za cel redukcję emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 roku. Choć ekipa Tuska nie autoryzowała deklaracji Zielińskiej, to nie poniosła ona z tego powodu żadnych konsekwencji.
Co ciekawe tak dogmatyczna publicznie w kwestiach ekologii "wiceministra" w życiu prywatnym daje sobie z "grzechów przeciwko przyrodzie" świeckie rozgrzeszenie. Pytana niedawno, dlaczego nie jeździ autem elektrycznym, stwierdziła, że mieszka w bloku pod którym nie ma urządzenia pozwalającego na doładowanie takiego auta.
Rząd wycofa się z transportu rzecznego na Odrze? "Kompletnie nieopłacalny, rybom brakuje wody"https://t.co/IjExVwMyf7
— DoRzeczy (@DoRzeczy_pl) July 24, 2024
Ja wam idiotek do sejmu nie wybierałem
— Brat Wodza 🇵🇱 (@BratWodza) July 24, 2024
Przyznawać się kto na to głosowal pic.twitter.com/VdVjJCtv2b
Uwagi Pani Minister mają zastosowanie tylko do Polski. Po drugiej stronie Odry ten "miraż z piasku" wygląda juz zupełnie inaczej. Tam w Master Planie Żeglugi Śródlądowej rządu federalnego czytamy o modernizacji i rozbudowie, gdyż "...jest wydajna i bezpieczna. Jej ogromny… https://t.co/tX6mKPxX9q pic.twitter.com/jB01eql9lY
— 1 Star (@PawelSokala) July 25, 2024
To, co wygadują, a co gorsza – co robią, ministrowie rządu Tuska coraz bardziej sprawia wrażenie, jakby traktowali Polaków jak idiotów, albo podbity, okupowany naród, z którym można zrobić wszystko.
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) July 24, 2024
Na przykład dziś w państwowym radiu wiceminister klimatu Urszula Zielińska… pic.twitter.com/IgCkJ0EeQ4