Wiceminister klimatu Jacek Ozdoba wyraził, że konieczne jest wyciągnięcie konsekwencji za niedostosowanie się władz Warszawy do zaleceń Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska i Wód Polskich. Chodzi o wczorajszą kolejną awarię kolektora odprowadzającego ścieki do oczyszczalni „Czajka”.
- Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski jest bezradny. Ignorowano służby i utrudniano czynności. Tym razem muszą zostać wyciągnięte konsekwencje – podkreślił Ozdoba.
Według niego prezydent Warszawy nie zastosował się do zaleceń GIOŚ, Wód Polskich i Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
- Kpina i recydywa - skomentował.
Według oceny IOŚ/ @PL_GIOS awaria jest podobna do zeszłorocznej. R.Trzaskowski jest bezradny. Ignorowano służby i utrudniano czynności. Tym razem muszą zostać wyciągnięte konsekwencje. pic.twitter.com/urLaUYhMUe
— Jacek Ozdoba (@OzdobaJacek) August 29, 2020
O awarii rury przesyłowej do oczyszczalni ścieków "Czajka" Rafał Trzaskowski informował w sobotę na Twitterze. Potwierdził, że w związku z awarią prowadzony jest zrzut ścieków do Wisły. Szybszy w przekazie do opinii publicznej był wiceszef MSWiA Maciej Wąsik.
Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk, w reakcji na kolejną awarię zapowiedział, że sprawa zostanie skierowana do prokuratury.
Mamy powtórkę sprzed roku i kolejną katastrofalną awarię #Czajka. Warszawskie fekalia znów płyną Wisłą.
— Marek Gróbarczyk (@marekgrobarczyk) August 29, 2020
Trzaskowski nie zastosował się do zaleceń @MGMiZS_GOV_PL, nie wykonał rurociągu awaryjnego. Ponosi pełną odpowiedzialność za skażenie Wisły. Skierujemy sprawę do prokuratury.
Poprzednia awaria układu przesyłowego doprowadzającego ścieki do oczyszczalni "Czajka" miała miejsce rok temu - pierwszy kolektor uległ awarii 27 sierpnia, drugi - 28 sierpnia. Wtedy MPWiK rozpoczęło zrzut ścieków z części lewobrzeżnej Warszawy do Wisły. Do rzeki trafiało 3 tys. litrów nieczystości na sekundę. Wobec zagrożenia ekologicznego premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o budowie tymczasowego rurociągu, którym ścieki płynęły do oczyszczalni od 9 września. 14 września bypass osiągnął stuprocentową wydajność.
W czasie, gdy działał tymczasowy rurociąg, na zlecenie MPWiK naprawiono kolektory. Od połowy listopada ścieki do "Czajki" znów płynęły w układzie przesyłowym pod dnem rzeki. Naprawa kosztowała miasto ponad 40 mln zł.