Marsze Pokoju są największymi protestami politycznymi, jakie mają miejsce na Węgrzech od upadku w tym kraju komunizmu. Organizowane oddolnie demonstracje przyciągają zwykle setki tysięcy osób.
Pierwszy Marsz Pokoju miał miejsce w styczniu 2012 roku. Przez Budapeszt przemaszerowało wówczas ok. 400 tys. osób pod hasłem „Nie będziemy kolonią”, co było nawiązaniem do presji jaką na Węgry wywierał Międzynarodowy Fundusz Monetarny oraz UE. Drugi marsz miała miejsce jeszcze w tym samym roku, a jego głównym motywem była przyjaźń polsko-węgierska. Dzisiejsza demonstracja jest już ósma.
Jak informuje portal niezalezna.pl za organizacją tych marszy stoi sześć osób. Są nimi konserwatywni dziennikarze András Bencsik (Magyar Demokrata), István Sefka (pestisracok.hu) i Zsolt Bayer (Echo TV i Magyar Hírlap), biznesman Gábor Széles i założyciele organizacji pozarządowej Civil Összefogás Fórum László Csizmadia i Tamás Fricz. Przypomnijmy, że marsze są wyłącznie oddolną inicjatywą, a rząd Węgier nie bierze przy ich organizacji udziału.
W marszach aktywnie uczestniczą polscy działacze patriotyczni. Kluby „Gazety Polskiej” uczestniczą w nich już od 2012 r., a dzisiejszy będzie już szóstym z ich udziałem.