Wczoraj samoloty nie mogły wlecieć na teren Polski. Stan wyjątkowy czy awaria?
Tuż po północy serwis flightradar24 poinformował, że samoloty "nie mogą wlecieć do Polski". W internecie wybuchła panika ws. rzekomego "stanu wyjątkowego". Rządowe Centrum Bezpieczeństwa tłumaczy, że był problem z radarami.
Informacja o zamknięciu przestrzeni powietrznej nad Polską mogła zszokować protestujących pod Sejmem. Około północy, kiedy przed gmachem parlamentu trwała manifestacja w obronie praw dziennikarzy, serwis filghtradar24 poinformował, że samoloty "nie mają pozwolenia" na przekroczenie polskich granic. Na Twitterze pojawiła się też wymowna grafika:
Flights are not allowed to enter Polish airspace right now. Reason is not knownhttps://t.co/WVPy2P2Xco pic.twitter.com/5ApbTUShUo
— Flightradar24 (@flightradar24) 16 grudnia 2016
Szybko okazało się, że to tylko awaria radaru. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa potwierdziło w rozmowie z Gazeta.pl, że "przez kilkadziesiąt minut były problemy techniczne".
Najnowsze
PILNE: Akt oskarżenia przeciwko Danielowi Obajtkowi [SZCZEGÓŁY]
TRZEBA ZOBACZYĆ!
Protest w PG "Silesia". Górnicy chcą pilnego spotkania z Motyką!
Dramat mamy pięcioraczków tuż przed Świętami. „Konta zablokowane, zostałam z niczym”