Władze Wołkowyska na Białorusi zdecydowały, że ograniczą liczbę dzieci, jaka rozpocznie naukę w szkołach z wiodącym językiem polskim. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zareagowało już na sytuację, wyraźnie oczekując zmian ws. podjętej decyzji.
Wołkowysk. Na trzy dni przed rozpoczęciem roku szkolnego nadal nie wiemy ile będzie pierwszaków. Liczba podań do 1 klasy Polskiej Szkoły- 31, przyjęto- 18. Co z resztą? Nie wiadomo. Podobno brakuje miejsc. Jednak takich problemów nie mają inne szkoły. To jest dyskryminacja!
— Andrzej Poczobut (@poczobut) 28 sierpnia 2018
Ograniczenie dotyczy szkoły nr 8 w Wołkowysku i klas z polskim językiem nauczania. Mimo konsekwentnych działań środowisk polonijnych oraz rodziców nie udało się nakłonić lokalnych władz do przyjęcia wszystkich chętnych. Zakwalifikowało się 18 uczniów; kolejnym 13 odmówiono możliwości pobierania nauki.
Do polskiej szkoły w Grodnie w tym roku szkolnym przyjęto wszystkich chętnych – 87 dzieci.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych oświadczyło, że decyzję tę przyjmuje z rozczarowaniem i jak oceniło, takie postępowanie wywołuje zaniepokojenie wśród rodziców i środowisk Polaków na Białorusi. Sami zainteresowani zaś oceniają, że "sztuczne ograniczanie" liczby dzieci przyjmowanych do państwowych szkół polskich jest ograniczeniem konstytucyjnych praw mniejszości.
„MSZ wyraża nadzieję, że odpowiednie władze Białorusi znajdą właściwe rozwiązanie tej sytuacji, wychodzące naprzeciw oczekiwaniom dzieci i ich rodziców i zostanie ono zrealizowane w duchu pozytywnego dialogu politycznego, którego celem jest poszukiwanie nowych form dobrosąsiedzkiej współpracy leżącej w interesie obu państw” – napisano w komunikacie biura rzecznika prasowego MSZ zamieszczonym na Twitterze.
https://t.co/F2sHC20tgX pic.twitter.com/8eZ8zXJVJY
— Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP (@MSZ_RP) 1 września 2018