To, co się stało 10 kwietnia 2010 r. było przeciwstawieniem się drodze Polski do pełnej suwerenności, powagi polskiego państwa, powiedział przed Pałacem Prezydenckim prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas obchodów miesięcznicy katastrofy smoleńskiej. "+Warto być Polakiem+, to były słowa, które niejeden raz wypowiadał Lech Kaczyński. I te słowa towarzyszyły im wtedy w tej podróży i towarzyszą także i dziś nam, kiedy jesteśmy w tym marszu, kiedy staniemy pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego", powiedział były premier.
Podkreślił, że rocznica odzyskania niepodległości i miesięcznica tragedii smoleńskiej "mają ze sobą wiele wspólnego". "Bo to, co stało się 10 kwietna 2010 r. było niczym innym, jak próbą przeciwstawienia się tej drodze, którą Polska już wybrała, po różnych wahaniach, nastrojach, po odrzuceniu tej tendencji, która kwestionowała – mimo 1989 r, mimo odzyskania niepodległości – drogę do pełnej suwerenności, drogę do całkowitego odrzucenia komunizmu, drogę do polskiej suwerenności, drogę do polskiej siły, drogę do powagi polskiego państwa", oznajmił prezes PiS.
Jak dodał, ci którzy odbudowywali Polskę przed 104 laty, którzy toczyli wtedy niesłychanie trudny bój, mieli takie same cele i to właśnie te wydarzenia łączy. "I im się przeciwstawiono i bardzo wielu, którzy brali wtedy w tej walce udział oddało swoje życie", podkreślił.
"Chciałbym byśmy od tym pamiętali, byśmy znali prawdę i potrafili ją głosić, byśmy tę dzisiejszą bardzo trudną sytuację traktowali jako kolejny etap, kolejny etap walki, która może i musi się zakończyć zwycięstwem, ono przyjdzie, to ostateczne", dodał Jarosław Kaczyński.
Podczas wystąpienia pod Pałacem Prezydenckim w kolejną miesięcznicę katastrofy smoleńskiej prezes PiS przypomniał, że zginął w niej prezydent Lech Kaczyński oraz 95 osób, w tym - jak mówił - "wielu ludzi wielkiej nadziei".
"Ludzi, którzy mieli budować - wraz z nami - przyszłość Rzeczypospolitej", dodał Kaczyński. "Ale cześć i pamięć należy się wszystkim, którzy tam zginęli, wszystkim, którzy jechali po to, aby uczcić pamięć pomordowanych w Katyniu, by oddać im hołd, by przypomnieć, by doprowadzić do tego, by nie przyszło to, na co liczyli nasi wrogowie, by nie przyszło zapomnienie, zobojętnienie", podkreślił. "Ten cel pozostaje celem ciągle aktualnym", wskazał prezes PiS.
"Wielu nie chce w to wierzyć, dziś to, o czym mówiłem z tego miejsca wielokrotnie, dziesiątki razy, to znaczy dojście do prawdy zostało dokonane. Znamy tę prawdę, choć jeszcze oczywiście nie całą. Nie wiemy dokładnie, kto. Nie wiemy dokładnie w jakich okolicznościach, ale wiemy, co było przyczyną tej katastrofy. Co doprowadziło do tragedii i to była z całą pewnością zła wola, nienawiść, nienawiść w wielkim natężeniu, nienawiść do tych, którzy chcieli podtrzymywać polską pamięć, ale to podtrzymywanie polskiej pamięci było dla nich także budowaniem, budowaniem polskiej tożsamości, a co za tym idzie - także polskiej siły", mówił Jarosław Kaczyński.