Witold Waszczykowski (PiS) ocenił, że porozumienie z Mińska ws. uregulowania konfliktu na wschodniej Ukrainie, jest raczej zwycięstwem rebeliantów i strony rosyjskiej m.in. dlatego, że odkłada w czasie nałożenie kolejnych sankcji na Rosję.
W ocenie polityka PiS Rosja będzie dalej kontynuowała "swój plan podboju Ukrainy i plany imperialne".
Były wiceszef BBN i b. wiceminister spraw zagranicznych powiedział w czwartek dziennikarzom w Sejmie, że porozumienie z Mińska "to deklaracja, która odkłada na pewien czas sankcje, które UE chciała nałożyć na Rosję, oraz odkłada dostawy broni, które Amerykanie przewidywali dla Ukrainy". – W tym kontekście jest to zwycięstwo raczej strony rebeliantów, strony rosyjskiej, a nie naszej – podkreślił.
Zdaniem Waszczykowskiego poznaliśmy dopiero intencje, które są bardzo trudne czy wręcz niemożliwe do zrealizowania, jak np. "przeprowadzenie w ciągu miesiąca wyborów na zniszczonym terenie, bez ludzi".
Poseł PiS uważa, że strona ukraińska jest osamotniona w konflikcie, poddana presji, zarówno wojskowej ze strony rosyjskiej i rebeliantów, jak i presji ze strony państw zachodnich. – Ukraina nie bardzo ma wybór, nie bardzo ma alternatywę, jest zmuszona przyjmować to, co oferują, musi grać na czas, musi odsuwać ten konflikt. Mam nadzieję, że porozumienie z Mińska cokolwiek zmieni na lepsze, ale wydaje mi się, że nie powinniśmy być tutaj optymistami – podkreślił.
Prezydent Rosji Władimir Putin po kilkunastu godzinach rozmów poinformował w czwartek, że przywódcy Niemiec, Francji, Ukrainy i Rosji uzgodnili w Mińsku porozumienie w sprawie Ukrainy. Potwierdzili to przywódcy pozostałych państw.
W porozumieniu potwierdzono poszanowanie suwerenności i terytorialnej integralności Ukrainy i przewidziano zawieszenie broni. Ma ono nastąpić od 15 lutego.
Porozumienie przewiduje m.in. wejście w życie pod koniec 2015 r. nowej konstytucji przewidującej "w charakterze kluczowego elementu decentralizację" "z uwzględnieniem szczególnych cech oddzielnych rejonów obwodów donieckiego i ługańskiego, uzgodnionych z przedstawicielami tych rejonów".
Waszczykowski pytany, czy pomysł nowej konstytucji ma na celu federalizację Ukrainy, odparł, że oficjalnie nie, ale "de facto chodzi o takie rozstrojenie ustroju ukraińskiego, by ten kraj nie był w stanie samodzielnie funkcjonować, by stał się nieatrakcyjny dla Zachodu do procesu integracji i by był w permanentnym wrzeniu i w rezultacie prędzej czy później wpadł w ręce rosyjskie".
Poseł wyraził zaniepokojenie, że porozumienie nie uwzględnia zaanektowanego przez Rosję Krymu. W ocenie Waszczykowskiego oznacza to "cichą akceptację" wcielenia Krymu do Rosji. Jak podkreślił, jest to niekorzystne dla stosunków międzynarodowych, bo akceptuje możliwość zmiany granic państw przy pomocy armii.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Napisał do nas funkcjonariusz policji: "sytuacja w naszej służbie staje się coraz bardziej dramatyczna"
Hospicjum Sióstr Felicjanek: Miejsce, gdzie nadzieja spotyka się z opieką | Republika Wstajemy
Polska 2 listopada – co wydarzyło się tego dnia
Onet rozpływa się nad sukcesem Orlenu, ale nie wspomina kto jest tego sukcesu ojcem. O Obajtku tylko źle, albo wcale?