"Wybuch kryzysu politycznego w Warszawie, który zdaniem wysokich rangą polityków i obrońców prawa zagraża demokracji, wywołał szok po obu stronach Atlantyku" – tak o sytuacji w Polsce pisze "Washington Post". Gazeta apeluje, by presję na rząd PiS wywarł prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama.
Amerykański dziennik podkreśla, że przez ostatnie dwie dekady Polska "była liderem wśród postkomunistycznych państw Europy Środkowej, z coraz szybciej rozwijającą się gospodarką i rosnącym wpływem w NATO i Unii Europejskiej". "WP" pisze, że po przejęciu władzy przez PiS wybuchł spór wokół Trybunału Konstytucyjnego, a tysiące Polaków dołączyło do Komitetu Obrony Demokracji.
Gazeta przypomina również o słowach przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Martina Schulza, który w wywiadzie dla niemieckich mediów stwierdził, że w Polsce trwa 'zamach stanu'. Zdaniem "WP" wielu Polaków obawia się, że Jarosław Kaczyński pójdzie śladami premiera Węgier Wiktora Orbana, który według gazety "głosi pogardę dla liberalnej demokracji".
W ocenie amerykańskiego dziennika prezes PiS i jego ugrupowanie są wrogo nastawieni do Rosji i Niemiec, prezentując jednocześnie proamerykańską postawę. Według "WP" stwarza to okazję do wywarcia wpływu na polski rząd. Gazeta pisze, że administracja Baracka Obamy powinna poinformować Warszawę o możliwości szybkiego pogorszenia relacji z Waszyngtonem z powodu "czystki w mediach państwowych oraz prześladowań przeciwników politycznych".