– HGW nie przyszła na Komisję, dostała kolejną grzywnę, ale wprowadza swoich pełnomocników. Ciekawa zmiana taktyki. Ma do zapłaty 12.000 złotych grzywny, więc ma szansę w ten sposób zafundować pracę Komisji Weryfikacyjnej. Przestępstwo urzędnicze jest bardzo trudne do udowodnienia, więc ciężko będzie obciążyć HGW zarzutami prokuratorskimi, ale dzięki temu widać, jak ona ciągnie Platformę na dno – w "Saloniku Politycznym" na antenie Telewizji Republika mówił Łukasz Warzecha, publicysta, komentator
Goście programu - Mariusz Gierej, Agaton Koziński i Joanna Miziołek również odnieśli się do sprawy zamieszania prezydent Warszawy w aferę reprywatyzacyjną:
– HGW obrała taktykę, że Komisja jest bezprawna i będzie się tego trzymała do samego końca. Podważa jej wiarygodność, ale to, że przyszli jej pełnomocnicy świadczy o naciskach ze strony Platformy, żeby nie szkodziła jeszcze bardziej wizerunkowo swojej partii – mówił M. Gierej
– PO nie może odciąć się od HGW. To jest prezydent Warszawy, przedstawiciel ostatniego bastionu Platformy Obywatelskiej, więc cieżko jest, żeby tak znane postaci odciąć od PO, a lista znanych i lubianych w Platformie jest bardzo krótka – z innej strony tematu podjął się A. Koziński
– Grzegorz Schetyna wyraźnie mówił, że HGW musi odpowiedzieć na pytania Komisji, a przynajmniej wysłać kogoś od siebie. Schetyna pewnie narzucił HGW obranie takiej taktyki, a najchętniej wyrzuciłby ją z PO, ale nie może tego zrobić. Komisja jest dużym ciosem wizerunkowym dla Platformy Obywatelskiej – w podobnym tonie powiedziała J. Miziołek
W "Saloniku Politycznym poruszono dosyć szeroko temat reformy sądownictwa, ale również podatku paliwowego i pierwszego weta prezydenckiego w stosunku do ustawy obecnego rządu:
– Czytam na sędziowskich profilach internetowych wpisy, które mówią by zapalać świeczki pod Sądem Najwyższym. To nie jest tak, że tracimy demokrację, że trzeba wyruszyć z czołgami na ulice. Zmieniają się pewne znaki i wpływy, a nie ustrój. Nie możemy żyć w państwie, gdzie każdy walczy przeciwko każdemu. Prezydenckie weto jest pierwszym za kadencji PiS-u. Mowa jest o ustawie o Regionalnych Izbach Obrachunkowych, gdzie PiS nie będzie mogło ustawiać swoich ludzi – mówił Ł. Warzecha
– Przy tych zmianach, gdzie Ziobro dostaje gigantyczną władzę widzę, że prezydent zostaje wyautowany z pozycji lidera we wpływie na sądy, a jeżeli PiS tworzy nowe podatki bez ogarnięcia obecnych podatków, to oznacza to, że PiS nie do końca sobie radzi z władzą –- stwierdził M. Gierej
– Z jednej strony dobrze gdy pieniądze leżą na dobrych inwestycjach giełdowych i procentują, ale podatek paliwowy nie jest dla mnie jasny, bo przecież PiS pieniądze ma. No chyba, że fałszuje dane statystyczne, ale ciężko o coś takiego ich podejrzewać, bo jest masa instytucji finansowych, które patrzą władzy na ręce.
Prezydent największe kompetencje ma w wojskowości, w polityce zagranicznej i niewielkiej mierze w systemie prawnym. Weto prezydenta odczytuję jako pokazanie, że Andrzej Duda jest samodzielny.
Sądy to jest kolesiostwo. Grupa kolesi, która ma duże wpływy, broni siebie. Albo przyjmujemy zmiany PiS-u, albo zamilczmy, bo nie ma żadnej kontr-propozycji na załatwienie sprawy sądów. Nie ma tutaj dyskusji nad innym modelem, bo żadnego innego nie zaproponowano – mówił A. Koziński
– Obóz Kaczyńskiego chce pokazać, że prezydent jest niezależny. Stąd powiedzmy jest to weto prezydenckie jako znak, żeby Andrzej Duda mógł się usamodzielnić. Dziwi mnie tylko, że weto występuje w momencie, w którym przeciętny Kowalski nie wie czym są Regionalne Izby Obrachunkowe i nie ma to dla niego większego znaczenia.
Wydaje mi się, że PiS pewne reformy robi "na próbę", sprawdza jak dany temat działa na społeczeństwo. Jeżeli jest ogólna zgoda, to te zmiany wprowadzają, jeżeli jest wyraźny sprzeciw społeczeństwa to PiS się wycofuje. Przykładem był plan podłączenia do Warszawy okolicznych miast i wsi – podsumowała J. Miziołek