Im dokładniej wczytuję się w konkluzję ze szczytu Rady Europejskiej, tym bardziej jestem przekonany, że dano nam tylko pewien ochłap. Zostaliśmy wyrolowani w zasadniczych kwestiach. To nie był sukces – mówił o polityce klimatycznej Łukasz Warzecha z „Faktu”.
Publicysta podkreślał, ze głównym celem polityki klimatycznej państw Zachodnich w stosunku do Polski jest przeforsowanie drogich rozwiązań technologicznych.
– Sprzedaż niemieckich technologii Polsce to był główny cel – mówił.
Warzecha podkreślał absurd zastosowania w Polsce rozwiązań proponowanych przez Unię.
– Żeby wyrównać energię wytwarzaną w elektrowniach węglowych i tę powstałą w wyniku działania elektrowni wiatrowych trzeba by było zastawić pół Polski wiatrakami – stwierdził. – Odnawialne źródła energii powodują szkody dla krajobrazu, a przy tym są produkowane przy wykorzystaniu energii z już dostępnych źródeł. Poza tym taki prąd jest niestabilny, żeby utrzymać stabilność trzeba i tak mieć pokrycie w tradycyjnej elektrowni – wyjaśniał.
Zdaniem Warzechy, Ewa Kopacz opinii publicznej zaprezentowała tylko część prawdy, a przemilczała niewygodne fakty.
– Jest tam zapis, którym się Ewa Kopacz nie pochwaliła. Te wszystkie ustępstwa pojawiają się na rzecz przykręcenia śruby – zauważył.
Wyjaśniał, że wprowadzony „system bezpłatnych pozwoleń z pewną rezerwą jest wprowadzone, ale nie wiadomo, co będzie po 2030 r.”.
– Do tego momentu rzeczywiście będą dostępne bezpłatnie dla części firm, ale tylko do tej daty – podkreślał. – Trzeba również zaznaczyć, że to odstępstwo dotyczy państw, które nie przekroczyły pewnej puli dochodu na mieszkańca, a my jesteśmy na granicy, jeżeli przekroczymy ten wskaźnik, będziemy musieli płacić. Czy pani premier uważa że PKB per capita nie wzrośnie do 2030 roku? – zastanawiał się.