Pomimo obostrzeń w jednym z lokali w centrum stolicy odbyła się w sobotę impreza na kilkadziesiąt osób. Rozbawione towarzystwo, na melodię hitu Erica Prydza „Call on me”, wykrzykiwało: „J***ć PiS”. Internauci w komentarzach nazywają zabawę w warszawskim klubie "koronaparty".
Choć obostrzenia dotyczące m.in. zamknięcia restauracji i lokali zostały utrzymane do 31 stycznia nie wszyscy tym się przejmują. Świadkami podobnej sytuacji byliśmy w sobotę w Zakopanem, gdzie tłum ludzi w większości bez maseczek, nie przejmując się zbytnio dystansem społecznym, stał w kolejce do jednego z barów.
Nagranie z hucznej zabawy w jednym z warszawskich klubów opublikował na Twitterze dziennikarz „Wprost” Marcin Dobski.
– Sobota, późny wieczór, w jednym z lokali w centrum Warszawy – napisał na Twitterze. Na zamieszczonym przez Dobskiego filmiku widać tłum ludzi w kolejce do otwartego baru. Imprezowicze podrygują na parkiecie, wyśpiewując „j***ć PiS”.
Sobota, późny wieczór, w jednym z lokali w centrum Warszawy. pic.twitter.com/Zo7t3BgWHM
— Marcin Dobski (@szachmad) January 24, 2021
Policja potwierdziła informację o interwencji na imprezie w Warszawie. Funkcjonariusze interweniowali wspólnie z sanepidem, a każdy wykonywał czynności „w swoim zakresie”.
– Funkcjonariusze skierowali w tej sprawie wnioski do sądu i sanepidu o ukaranie - poinformował podinspektor Robert Szumiata z Komendy Rejonowej Policji Warszawa I. Według szacunków mundurowych, na imprezie bawiło się kilkadziesiąt osób, ale policja zbiera jeszcze informacje co do dokładnej liczby uczestników.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji, była to kolejna nielegalna impreza w tym miejscu.