Przed godziną 14, nieopodal budynku polskiego parlamentu, mężczyzna oblał się substancją łatwopalną i podpalił. W pobliżu byli policjanci, którzy szybko ruszyło na pomoc.
Jeden ze świadków użył gaśnicy. Według informacji portalu Polsat News, mężczyzna przeżył.
Zdarzenie miało miejsce we wtorkowe popołudnie przed pomnikiem AK u zbiegu ulic Jana Matejki i Wiejskiej, kilkadziesiąt metrów przed wejściem do Sejmu. Mężczyznę zabrała karetka.
Stołeczna policja potwierdziła zdarzenie, nie informując jednak o jego szczegółach.
Wiadomo jedynie, że mężczyzna oblał się łatwopalną substancją, którą przyniósł w teczce. W gaszeniu mieli pomóc m.in. policjanci patrolujący okolice. Jeden ze świadków miał natomiast użyć gaśnicy samochodowej.
Na miejsce przyjechała karetka, a poparzony trafił do szpitala.
Obecnie policja zabezpiecza ślady na miejscu zdarzenia. Motywy pozostają nieznane. Według świadków, którzy rozmawiali z telewizją Polsat News, mężczyzna nie miał przy sobie listu ani transparentów, miał także krzyczeć: „W tym kraju nie ma sprawiedliwości”.