Pod wieloma względami szansa, jaką niosły 70 obchody wyzwolenia Auschwitz, została zmarnowana, za 10 lat naocznych świadków tego wydarzenia już nie będzie. Niezaproszenie rodziny rtm Pileckiego było niewskazane, ale większym błędem było niezaproszeni Rosjan – mówił na antenie Telewizji Republika Grzegorz Waliński z „Dziennika Trybuna”.
– Prezydent Hollland [prezydent Francji – red.] miał na tyle przytomności, żeby na obchody w Normandii zaprosić Rosjan – uznał.
Zdaniem publicysty, podczas obchodów 70 rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau, w stosunku do Władimira Putina zastosowano ten sam zabieg, co do rtm. Pileckiego – wypieranie tych elementów historii, które w jakimś stopniu są niekomfortowe dla obecnej polityki historycznej.
– To jest efekt polityki historycznej, która bazuje na eliminowaniu z naszej zbiorowej pamięci tych rzeczy, które nie pasują – mówił. – Tak jak eliminuje się Rosjan, poprzez niezapraszanie ich na obchody, czy likwidowanie pomników, tym samym rzutem wiaderka wylano rtm. Pileckiego – dodał.
Płużański: Niezaproszenie Putina było pożądanym krokiem
Przeciwko takiemu postawieniu sprawy mocno zaoponował Tadeusz Płużański.
– Jeżeli mam rozstrzygać, czy bardziej zbrakło dzieci rtm. Pileckiego, czy prezydenta Putina, to nie mam wątpliwości, że rtm. Pilecki jest bardziej związany z tym miejscem – stwierdził. – Niezaproszenie Putina było krokiem bardzo pożądanym. Nie wyobrażam sobie, że w czasie, kiedy za naszą granicą toczy się regularna wojna z udziałem armii putinowskiej, prezydent Rosji miałby mówić o pokoju i miłości, szczególnie w Auschwitz – uznał.
Zareagował również na porównanie Walińskiego zachowań Polski i Francji. – W tej chwili Putin nie zagraża Francji tylko Polsce – stwierdził.
Płużański: W Auschwitz-Birkenau nie dokonał się tylko holokaust Żydów, tam miał również miejsce holokaust Polaków
Płużański zwrócił również uwagę na to, że podczas obchodów 70 rocznicy wyzwolenia Auschwitz zabrakło pokazania, w jakiej sytuacji w tamtym czasie znalazła się Polska i Polacy.
– Świat mógł usłyszeć dla kogo powstał ten obóz, mógł usłyszeć o tym, że pierwsze transporty były polskie, że Żydzi trafiali do obozu dwa lata później. Nie możemy się zgodzić na narrację, że tam się dokonał tylko holokaust Żydów, tam miał miejsce holokaust Polaków – podkreślał.
Ubolewał jednocześnie, że w zachodnich mediach, jeżeli mówi się o polskim aspekcie polskim w kontekście Holokaust, to jedynie poprzez używanie nieprawdziwych i krzywdzących sformułowań takich jak „polskie obozy śmierci”.