– Prędzej czy później wyjdą kasety z rozmów z tamtego czasu. Wielu ludzi nie wytrzyma tego psychicznie, popełnią samobójstwo albo w wariatkowie skończą – powiedział na antenie Radia Zet były prezydent Lech Wałęsa.
Były prezydent w rozmowie z Moniką Olejnik określił katastrofę smoleńską zbrodnią wykonaną przez głupotę i nieodpowiedzialność. Jak dodał, "prędzej czy później wyjdą kasety z rozmów z tamtego czasu i wielu ludzi nie wytrzyma tego psychicznie, popełnią samobójstwo albo w wariatkowie skończą".
Zapytany, czy odpowiedzialność za tę katastrofę ponosi rząd Donalda Tuska, odpowiedział pytając: "miał nie wypuścić samolotu, bo pogoda była zła?".
Zdaniem Wałęsy, "by zapobiec katastrofie, ludzie z rządu premiera Donalda Tuska musieliby wejść w otwartą konfrontację z Pałacem Prezydenckim i prezydentem Lechem Kaczyńskim, czego Donald Tusk nie chciał".
– Róbcie co chcecie, będziecie odpowiadać – opisał stanowisko Tuska wobec Lecha Kaczyńskiego.