- Uważam, że praca, którą sami wykonaliśmy, była bardzo prosta. Wystarczyło znaleźć dobrego eksperta i zadać mu kilka pytań. Żadne media głównego nurtu nie chcą nas cytować nie dlatego, że jesteśmy niszowym portalem, ale dlatego, że jest medialny zakaz przedstawiania nowych ustaleń dotyczących katastrofy smoleńskiej - mówił w rozmowie z Telewizją Republika Adrian Wachowiak, redaktor portalu nowypolskishow.co.uk.
Jak pisaliśmy wcześniej, portal, który działa w Wielkiej Brytanii, postanowił zweryfikować tezy zawarte w raporcie dr Grzegorza Szuladzińskiego pod nazwą „Niektóre aspekty techniczno-konstrukcyjne smoleńskiej katastrofy”. O ich ocenę dziennikarze portalu poprosili eksperta w dziedzinie eksplozji, dr Martina Hertzberga. Ekspert przyznał, że na podstawie analizy zdjęć wraku, miejsca katastrofy i zdjęć ofiar – tak jak to zrobił Szuladziński – można określić, czy na pokładzie samolotu doszło do wybuchu, czy nie. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT…
"Gazeta Polska Codziennie" ujawnia, że powołując się na dr Hertzberga, Wachowiak napisał mail do "Gazety Wyborczej", w którym zacytował najnowsze ustalenia w sprawie przyczyn katastrofy smoleńskiej.
"Dwa dni temu prywatną korespondencję w tej sprawie ujawnił na swoim profilu w jednym z portali społecznościowych Michał Setlak, redaktor "Przeglądu Lotniczego" pracujący dla Kancelarii Premiera" – pisze "GPC". – "Pokazano mi go w redakcji "GW" jako przykład manipulacji" – napisał Setlak, który jest też współpracownikiem tzw. zespołu Laska – "Poprosiłem o kopię i dostałem. Ludzie zasługują na rzetelną informację" – dodał Setlak.
– Sam Setlak nie widzi w tym nic dziwnego – mówił Wachowiak, odnosząc się do sprawy na antenie Telewizji Republika. – To tak jakbym ja pokazał osobie postronnej moją prywatną korespondencję z Setlakiem. Ale widocznie, skoro Setlak ma dostęp do maili otrzymywanych przez "GW", to nie jest tam osobą postronną – dodał dziennikarz.
