W piżamach uciekali przed ogniem. Samotna matka ratuje czwórkę dzieci
W pierwszy dzień świąt Wielkanocnych w miejscowości Dębowce gm. Mrozy spalił się dom jednorodzinny, w którym mieszkała samotna matka wychowująca czworo dzieci. Najmłodszy chłopiec ma niecały miesiąc - poinformował „Tygodnik Siedlecki”.
Pożar wybuchł nagle, wieczorem, gdy rodzina miała kłaść się spać. Drewniany dom błyskawicznie stanął płomieniach. Nie mając zbyt wiele czasu, matka uratowała swoje dzieci. Wszyscy uciekali z pożaru w piżamach, a cały dobytek życia został w środku.
Jak informuje burmistrz Mrozów Dariusz Jaszczuk dzięki sprawnej akcji miejscowych jednostek OSP oraz wsparciu pozostałych dalej stacjonujących w tym PSP w Mińsku Mazowieckim spalił się mały budynek gospodarczy, a mieszkalny uległ tylko częściowemu uszkodzeniu i nadaje się do remontu.
- Oczywiście zamieszkiwanie w nim jest niemożliwe. Matka z czwórką dzieci zamieszkała tymczasowo u swojej rodziny w Kuflewie. Jako gmina przewidujemy pomoc w remoncie budynku. Myślę, że w niedługim czasie rodzina powtórnie zamieszka w wyremontowanym domu – powiedział Dariusz Jaszczuk – burmistrz gminy Mrozy.
Najmłodsze dziecko z poszkodowanej rodziny to chłopiec, który ma niecały miesiąc. Jego trzy siostry mają kolejno 2, 3 oraz 17 lat.
Rodzinie pomaga GOPS i mieszkańcy gminy. Każdy może pomóc wchodząc na https://zrzutka.pl/d6vnga