Tegoroczna, już dwunasta, edycja Marszy dla Życia i rodziny trwa od początku maja. Jej finał zaplanowano na końcówkę czerwca. Obrońcy życia i rodziny, wyjdą na ulice łącznie ponad 120 polskich miast.
Celem tegorocznych marszy, zawartym w haśle „Czas na rodzinę” jest „zachęcenie władz państwowych, samorządów i samych rodzin do ciągłego pogłębiania troski o rodzinę”, ponieważ nasza ojczyzna boryka się z coraz większymi problemami w najważniejszej „komórce społecznej”. Trudna sytuacja demograficzna, niepokojąco wysoka liczba rozwodów, spadająca liczba małżeństw wypieranych przez „wolne związki”, to tylko część spraw, na które obrońcy życia i rodziny chcą zwrócić uwagę.
- Trzeba przypomnieć o zagrożeniach. Są to np. realizowane w niektórych szkołach projekty edukacyjne, które podważają naturalną rolę rodziny. Niepokojące jest także to, że wciąż obowiązuje tzw. Konwencja antyprzemocowa, która w instytucji rodziny, wierze i tradycji upatruje źródeł przemocy i patologii. Dlatego między innymi wychodzimy na ulice: chcemy pokazać, że dla większości Polaków życie rodzinne to źródło szczęścia, a nie opresji i traumy, jak próbuje się nam to wmawiać – podkreśla Paweł Kwaśniak, prezes Centrum Życia i Rodziny.