- Rozmowa z prof. Małgorzatą Gersdorf była dobra, jednak nie zapadły żadne ustalenia – poinformował premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu z panią Małgorzatą Gersdorf w środę. Takie są fakty. A co dziś mówi sama Gersdorf?
Premier Mateusz Morawiecki spotkał się w środę z prof. Małgorzatą Gersdorf. Informację na temat spotkania potwierdził rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski, jednak nie chciał on mówić o szczegółach spotkania. Wiadomo było jedynie, że rozmowa trwała ok. pół godziny i odbyła się w siedzibie Sądu Najwyższego. Teraz rąbka tajemnicy uchyla rzecznik rządu Joanna Kopcińska.
Z relacji rzecznik rządu wynika, że rozmowa premiera Mateusza Morawieckiego z profesor Małgorzatą Gersdorf dotyczyła reformy sądownictwa. Jak podkreśliła Joanna Kopcińska, zmiany w systemie sądownictwa są zgodne z konstytucją i standardami europejskimi, a rząd jest otwarty na dialog z KE.
Dziś rano redakcje informacyjne otrzymały zaproszenie na briefing prasowy Małgorzaty Gersdorf. Mail rozsyłany był jako „pilny”. „Uprzejmie informuję że w dniu dzisiejszym (21.09) o godz. 9.30 prof. Małgorzata Gersdorf, Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego wygłosi oświadczenie. [...]W imieniu Rzecznika Prasowego Sądu Najwyższego serdecznie zapraszam” - czytamy w komunikacie.
Wielu dziennikarzy zapewne zastanawiało się, co zamierza ogłosić Małgorzata Gersdorf. Wszystko szybko przerodziło się jednak w jedną wielką hucpę. - Dzisiaj rano ukazały się dość wnikliwe sprawozdania z tego, co działo się podczas spotkania z premierem. Wobec tego czuję się zwolniona z tego, że nie będę komentowała naszych rozmów. [...] Przedstawiłam premierowi swoje stanowisko, co do warunków brzegowych - sędziowie zwolnieni z uwagi na 65. r. życia będą powracać na swoje stanowiska, ja pozostaję I Prezesem SN. Należy przywrócić konstytucyjny charakter procedowania w KRS – oznajmiła Gersdorf i... wyszła.
A Onet poleciał po bandzie i napisał: „Jeśli decyzję o dalszej pracy lub emeryturze sędziego po 65 roku życia podejmować będą inni sędziowie z Sądu Najwyższego, to Gersdorf ma gwarancję, że pozostanie na stanowisku”.
W co gra Gersdorf i po co tworzy ten cały cyrk?