Tezę o izolacji Polski na arenie międzynarodowej podczas rządów premier Beaty Szydło powtarzają, co i rusz politycy totalnej opozycji z Platformy i Nowoczesnej, a także wspierający ich dziennikarze - pisze Zbigniew Kuźmiuk.
Jeżeli fakty tej tezie przeczą, tym gorzej dla faktów i doskonałym przykładem na zobrazowanie tego zjawiska, są otwarte w ostatnią niedzielę największe na świecie targi przemysłowe w Hanowerze, w których Polska jest krajem partnerskim Niemiec.
W ramach tych targów z Polski wystawia się aż 200 firm, mamy największy na targach narodowy pawilon, w którym prezentujemy między innymi elektryczny samochód, ogniwa fotowoltaiczne, różnego rodzaju roboty, a więc produkty o wysokim poziomie technologicznym.
Otwarcie tych targów miało miejsce w niedzielę, było niezwykle uroczyste, wzięła w nim udział kanclerz Angela Merkel i premier Beata Szydło, w Polsce pokazała tę uroczystość tylko telewizja publiczna, TVN i Polsat nie pokazały nawet jej fragmentu w swoich programach informacyjnych.
W poniedziałek rano z kolei miało miejsce otwarcie pawilonu polskiego na tych targach, w którym znowu uczestniczyły premier Beata Szydło i kanclerz Angela Merkel i sytuacja się powtórzyła, transmisję z tego wydarzenia przeprowadziła tylko telewizja publiczna.
2. Jak poinformował jeden z wiceministrów uczestniczący w tych uroczystościach, pojawiły się na nich największe agencje informacyjne świata i liczne telewizje, nie było natomiast ani dziennikarzy ani kamer TVN i Polsatu.
Być może obydwie telewizje uważają, że jeżeli jakiegoś wydarzenia nie pokażą na swoich antenach, to większość Polaków uzna, że nie miały one miejsca i będzie łatwiej ich przekonać do tez przez nie forsowanych.
A te tezy to izolacja Polski na arenie międzynarodowej, bo przecież w Polsce jest łamana demokracja, więc jak światowi politycy mają się spotykać z przedstawicielami rządu, który za to odpowiada.
3. Podobnie było zresztą także wcześniej w związku zaproszeniem wicepremiera Mateusza Morawieckiego na spotkanie krajów należących do G-20.
Przypomnijmy, że podczas spotkania ministrów finansów Trójkąta Weimarskiego (Niemiec -Wolfgang Schaeuble, Francji - Michel Sapin i Polski -Mateusz Morawiecki), niemiecki minister, gospodarz marcowego spotkania krajów należących do G-20, zaprosił na nie polskiego wicepremiera.
Ponieważ Niemcy byli gospodarzem tego posiedzenia w Baden Baden w połowie marca i mieli możliwość zaproszenia na nie gości według własnego uznania, takim ważnym zaproszonym przedstawicielem krajów z Europy Środkowo-Wschodniej była właśnie Polska.
Tegoroczne posiedzenie krajów G-20 było głównie poświęcone nowym regulacjom w światowym systemie finansowym, a także przeciwdziałaniu unikania podatków przez wielkie korporacje, dobrze się stało, że Polska była uczestnikiem tego szczytu.
To kolejny dowód na to, że opowiadania opozycji o tym jakoby Polska i rząd premier Beaty Szydło byli w jakieś międzynarodowej izolacji nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, co więcej stroną zapraszającą w tym przypadku były także Niemcy.
Wtedy także informacji o uczestnictwie polskiego wicepremiera w tym światowym wydarzeniu było w mediach komercyjnych co kot napłakał, a jeżeli się już pojawiły, to tylko po to, żeby to uczestnictwo zdyskredytować.