Czy to była intronizacja? Jakie znaczenie dla Kościoła, Polski i świata miał "Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana"? W Temacie Dnia w Salve TV Marcin Przeciszewski, redaktor naczelny KAI wyjaśnia.
Marcin Przeciszewski powiedział: - Jesteśmy powołani do publicznego świadectwa. To jest obecność chrześcijan we współczesnym świecie. (...) Ten akt jest niezmiernie potrzebny, aby Chrystus królował nie tylko w świątyniach, nie tylko w naszych rodzinach, ale w całym życiu społecznym, nie wyłączając polityki.
Dodał, że "uznanie Pana Jezusa za Króla nie jest zakończeniem duchowego etapu, ale to początek wielkiego dzieła odradzania współczesnego świata. W tym akcie kryje się program na całe lata. To piękne i bardzo ważne świadectwo katolicyzmu polskiego kościoła wobec całej Europy i całego świata".
W czasie rozmowy Przeciszewski przypomniał cytat z objawień św. Faustyny, mówiący o tym, że "z Polski wyjdzie iskra przygotowująca świat na powtórne przyjście Chrystusa (...) To pokazuje, że my jako Kościół w Polsce, mamy szczególną misję wobec świata - stwierdził.
Wielu uważa, że "Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana" to intronizacja. Przeciszewski powiedział: - W tym akcie nie pojawia się słowo intronizacja. Pan Jezus jest Królem i Panem wszechświata od czasów Wcielenia. Pan Jezus mówi o Królestwie Bożym. Ten akt to uznanie panowania Chrystusa nad światem i jednocześnie zobowiązanie się do budowania tego królestwa w tej mierze, w jakiej możemy to robić - tłumaczył Przeciszewski - To nie była intronizacja, bo Chrystus jest Królem wszechświata od momentu swojego przyjścia. To jeden z podstawowych aktów wiary: Jezu jesteś moim Królem, Panem i Zbawicielem, to jest istota wiary chrześcijańskiej.