Przejdź do treści

W Hajnówce odbył się Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Kontrmanifestacja Obywateli RP

Źródło: Zrzut ekranu z serwisu Youtube/OnetNews

Ulicami Hajnówki (Podlaskie) przeszedł w niedzielę Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych, zorganizowany tam po raz piąty przez środowiska narodowe. Wzięło w nim udział - według szacunków policji - ok. 150 osób. Funkcjonariusze nie dopuścili do zatrzymania marszu przez jego przeciwników.

Marsz od początku wzbudza w Hajnówce emocje, bo upamiętnia m.in. postać kpt. Romualda Rajsa "Burego", którego oddziały podziemia niepodległościowego w 1946 r. spacyfikowały kilka wsi w okolicach Bielska Podlaskiego, zamieszkiwanych przez prawosławną ludność pochodzenia białoruskiego. Zginęło wówczas 79 osób, w tym dzieci.

Maszerujący szli pod hasłem "Hajnówka" na biało-czerwonym tle, było widać flagi narodowe i ONR. Hasło "Dla Ciebie Polsko" znalazło się na banerze z dużym prawosławnym krzyżem pośrodku i wizerunkami por. Włodzimierza Jurasowa "Wiarusa" oraz ppor. Mikołaja Kuroczkina "Leśnego", było widać też m.in. banery upamiętniające Romualda Rajsa czy Danutę Siedzikównę "Inkę".

"Cześć i chwała bohaterom!", "Zawsze w pamięci żołnierze wyklęci!", "Narodowe Zjednoczenie Wojskowe!", "Narodowa Hajnówka!", "Chcemy wyklętych na lekcjach historii!", "Bury, Bury, nasz bohater!" - krzyczeli uczestnicy marszu. Na jego końcu szła grupa rekonstrukcyjna prezentująca oddział partyzancki, a cała manifestacja była zabezpieczana przez liczny oddział policji.

Marsz próbowała zatrzymać grupa ok. 30 osób, które usiadły na jego trasie pod dużym banerem z hasłem "Bury nie jest naszym bohaterem" i logo ruchu Obywatele RP; protestujący mieli w rękach tablice z imionami, pierwszymi literami nazwisk, wiekiem i datą śmierci ofiar pacyfikacji sprzed 74 lat.

Po wezwaniu do zachowań zgodnych z prawem, policjanci usunęli na chodnik i otoczyli kordonem wszystkich protestujących, zanim w to miejsce doszedł marsz. Tylko kilka osób zeszło z ulicy dobrowolnie, resztę policjanci przenieśli.

– W okolicach ronda na trasie przemarszu zgromadzenia, policjanci zmuszeni byli podjąć czynności i usunąć z ulicy osoby, które - pomimo wezwań policjantów do zachowania zgodnego z prawem - nie reagowały i łamały prawo - poinformował dziennikarzy rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa.

Gdy doszedł tam marsz, jego uczestnicy skandowali "Bury, Bury, nasz bohater!", w odpowiedzi protestujący krzyczeli "Hańba! Precz z faszyzmem!".

Ostatecznie przemarsz bez przeszkód odbył się zaplanowaną trasą i zakończył pod budynkiem Hajnowskiego Domu Kultury.

– Jesteśmy tu po to, aby oddać hołd tym, którzy nie złożyli broni, nie poszli na kompromis, nie zaprzedali swoich wartości. Ich postawa powinna być dla nas wzorem w dzisiejszych czasach - mówiła na zakończenie zgromadzenia jego formalna organizatorka Barbara Poleszuk.

– Nie mamy zamiaru go pomijać - podkreślała, mówiąc o Romualdzie Rajsie, ale jednocześnie zaznaczała, że nie jest to "marsz Burego, Łupaszki czy Inki".

– Zbierając się tu, czcimy pamięć każdego żołnierza podziemia antykomunistycznego - mówiła Poleszuk.

O Hajnówce mówiła, że lokalna rada miasta sprzeciwia się obchodom Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, a "pamięć naszych bohaterów jest wciąż deptana".

– To na Podlasiu mamy jeszcze najwięcej do zrobienia. Stawiając się tu, wy wszyscy, wierzcie, że są wśród nas i katolicy i prawosławni, przeciwstawiamy się kłamstwom i mitom - powiedziała Poleszuk. Apelowała m.in. do IPN, by "zainteresował się tymi terenami, robił debaty, spotkania z mieszkańcami, aby pomagał, edukował, uczył".

W Hajnówce znaczną część mieszkańców stanowią prawosławni pochodzenia białoruskiego. W miniony piątek Rada Miasta Hajnówka przyjęła stanowisko, w którym sprzeciwiła się honorowaniu w czasie marszu Romualda Rajsa "Burego". Radni podkreślili w nim, że nie odmawiają hołdu walczącym o niepodległą Polskę, ale "nie zasługują na hołd ci, którzy wystąpili zbrojnie przeciwko ludności cywilnej".

W tym roku władze miasta nie próbowały administracyjnie marszu zakazać. Próby w 2017 i 2019 roku były nieudane, bo zakazy uchylał sąd.

– Wszyscy jesteśmy Polakami, prawdziwy Polak zawsze jest patriotą, ale takie hasło „Polska ponad wszystko” kojarzy się chyba jednoznacznie dla każdego, kto zna historię Europy z poprzedniego stulecia - powiedział PAP burmistrz Hajnówki Jerzy Sirak, który obserwował niedzielny marsz.

– Jest przykre, że nadal dochodzi w Hajnówce do organizacji marszu i że prawo polskie w ogóle na to pozwala- mówił. Przypomniał, że w stanowisku rady znalazł się też apel do władz o zmianę prawa tak, by zakazane były zgromadzenia publiczne "promujące nienawiść i zagrażających dobrym relacjom obywateli RP różnych narodowości i wyznań". W ocenie burmistrza, taki marsz źle służy miastu, regionowi i krajowi.

– Szczególnie w tak złożonych i trudnych czasach, w jakich dziś żyjemy w Europie i Polsce- dodał.

Pion śledczy IPN, który prowadził śledztwo dotyczące pacyfikacji z 1946 roku, przyjął kwalifikację prawną tej zbrodni ludobójstwa. W 2005 r. umorzył śledztwo m.in. dlatego, że po wojnie prawomocnie zakończyło się postępowanie wobec części sprawców, inni już nie żyli, a pozostałych nie udało się ustalić.

Kpt. Romuald Rajs "Bury" został po wojnie skazany na śmierć przez rozstrzelanie. W 1995 roku Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego unieważnił wyroki śmierci wobec niego i jego zastępcy Kazimierza Chmielowskiego. Obaj skazani zostali wtedy zrehabilitowani.

W odpowiedzi na marsz środowisk narodowych, społecznicy i mieszkańcy Hajnówki zorganizowali w niedzielne południe uroczystość upamiętniającą ofiary wydarzeń sprzed 74 lat. W ramach akcji "Wiecznaja Pamiat'/Wieczna Pamięć", która jest organizowana od 2018 roku, przy pomniku poświęconym ofiarom wojen, przemocy i represji odczytane zostały nazwiska ofiar pacyfikacji i zapalono znicze.

PAP

Wiadomości

Zegar Zagłady przesunięty o sekundę do przodu. Bliżej apokalipsy

Panika podczas święta. Co najmniej 15 osób stratowano na śmierć

Kraj w Europie w ślady USA. Tylko dwie płcie. Efekt Trumpa

Pierwsze lotnisko w Europie z autobusami bez kierowców

Dwa rosyjskie bombowce w powietrzu przez 11 godzin. I to gdzie?

Putin znalazł powód. Odrzuca negocjacje z Zełenskim

Walki w Afryce zagrażają laboratorium. Grozi nam katastrofa

Szef ds. granic do Seleny Gomez: Gdzie łzy za wykorzystane dzieci

Chiny budują potężne centrum badań nad fuzją jądrową

Trzeci miesiąc masowych protestów. Dymisja premiera nic nie dała

Ktoś nas ostrzega. Sztuczna inteligencja skrywa "cień zła"

Zagadka dronów nad New Jersey została rozwikłana

Astronomowie odkryli super-Ziemię. Tuż za rogiem. Kosmicznym...

TYLKO U NAS

Cały niemiecki mainstream polityczny relatywizuje prawdę o zbrodni niemieckiej na Polakach

Ścigali go czerwoną notą Interpolu. Wpadł na Podlasiu

Najnowsze

Zegar Zagłady przesunięty o sekundę do przodu. Bliżej apokalipsy

Dwa rosyjskie bombowce w powietrzu przez 11 godzin. I to gdzie?

Putin znalazł powód. Odrzuca negocjacje z Zełenskim

Walki w Afryce zagrażają laboratorium. Grozi nam katastrofa

Szef ds. granic do Seleny Gomez: Gdzie łzy za wykorzystane dzieci

Panika podczas święta. Co najmniej 15 osób stratowano na śmierć

Kraj w Europie w ślady USA. Tylko dwie płcie. Efekt Trumpa

Pierwsze lotnisko w Europie z autobusami bez kierowców