– Obawiam się, że mamy do czynienia z kolejną dawką europejskiego cynizmu, który jeśli nie doprowadził do wybuchu II Wojny Światowej, to na pewno miał w tym swój udział – powiedział na antenie TV Republika dziennikarz tygodnika "Do Rzeczy" Piotr Gabryel. W ten sposób odniósł się do nieporuszenia podczas dzisiejszych uroczystości kwestii zagrożenia płynącego ze strony coraz bardziej agresywnej polityki Rosji. – Nikt nie chciał występować w roli podżegacza wojennego – stwierdził z kolei Janusz Rolicki z dziennika "Fakt".
W "Politycznym Podsumowaniu Dnia" publicyści odnieśli się do dzisiejszej głównej ceremonii obchodów 70. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz. Zwrócili uwagę, że podczas przemówień nie wspomniano tego, który w Europie stanowi jedno z największych zagrożeń, tego który tuż za polską granica prowadzi wojnę, która pochłonęła już tysiące ludzkich istnień.
Gabryel: Europejski cynizm przyczynił się już do wybuchu II Wojny Światowej. Obyśmy nie doczekali powtórki
– Obawiam się, że mamy do czynienia z kolejna dawka europejskiego cynizmu, który jeśli nie doprowadził do wybuchu II Wojny Światowej, to na pewno miał w tym swój udział – skomentował milczenie na temat Rosji Piotr Gabryel.
– Teraz też obserwujemy cyniczną grę, gdzie próbuje się nie widzieć tego, co dzieje się za granicą Rzeczpospolitej – dodał. Publicysta "Do Rzeczy" podkreślił, że tam właśnie mamy do czynienia z wojna ze strasznymi konsekwencjami czyli z ludobójstwem. – To, co obserwujemy na nagraniach pokazujących w jaki sposób traktowana jest ludność cywilna i jeńcy wojenni, przywodzi na myśl najgorsze obrazy z czasów II Wojny Światowej – ocenił.
– Tamta wojna pochłonęła dziesiątki milionów ludzkich istnień. Obyśmy nie doczekali – i boję się dokończyć to zdanie – powtórki tego – powiedział Gabryel.
Komentując międzynarodowe działania na rzecz pomocy Ukrainie, stwierdził, że coraz bardziej wygląda na to, że została ona zostawiona sama sobie.
Rolicki: Mamy powtórkę z historii. Świat się nie uczy na swoich błędach
Również Janusz Rolicki nie szczędził słów krytyki pod adresem Zachodu. – Świat nie ma sposobu na Putin, na zatrzymanie Rosji. Świat boi się wojny nuklearnej, a Putin ma tego świadomość i co jakiś czas mu grozi – powiedział.
Odnosząc się do wystąpień podczas dzisiejszych uroczystości stwierdził, że nikt nie potrafi się nie potrafi się wychylić, bo nikt nie chce występować w roli podżegacza wojennego. – Jestem tą bezsilnością zdumiony, bo istnieje cały wachlarz działań, które by Rosję upokorzyły – powiedział Rolicki wskazując na odebranie Rosji MŚ czy niedopuszczenie zespołów piłkarskich do wszystkich rozgrywek. Zdaniem publicysty dziennika "Fakt" obecna sytuacja Ukrainy przypomina sytuację Polski z okresu II Wojny Światowej i oddania przez Zachód Rzeczpospolitej w strefę wpływów sowieckich. – Mamy powtórkę z historii. Świat się nie uczy na swoich błędach – skwitował.