Prezydent Andrzej Duda przemawiając wczoraj w Warszawie przed rozpoczęciem defilady z okazji Święta Wojska Polskiego, stwierdził, że należałoby przyśpieszyć realizację zobowiązania o przeznaczaniu przynajmniej 2,5% PKB na obronę narodową od roku 2024, pod warunkiem jednak, że pozwoli na to sytuacja gospodarcza, a polska gospodarka będzie się szybko rozwijać - pisze Zbigniew Kuźmiuk.
Przypomnijmy, że w 2017 roku Parlament uchwalił, a prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o przeznaczaniu 2,5% PKB na obronę narodową, przy czym wydatki miały rosnąć tak, aby ten pułap osiągnąć w roku 2030, czyli w ciągu 12 lat.
Propozycja prezydenta polega, więc na tym, aby ten okres wynikający ze znowelizowanej ustawy, skrócić o połowę, czyli, aby osiągnąć nakłady na obronę narodową w wysokości 2,5% PKB jak już wspomniałem osiągnąć w roku 2024.
Należy także przypomnieć, że nakłady na obronność rosną corocznie nie tylko w związku ze wzrostem PKB, ale także i z tego powodu, że w ustawie o finansowaniu armii, zmieniono rok, z którego bierze się wielkość PKB do tych obliczeń.
Wcześniej planując budżet na obronność na rok następny, brano do obliczeń PKB z roku poprzedniego, od roku 2018, nakłady na ten cel będą obliczane na podstawie prognozowanego poziomu PKB z roku, na który planowane są wydatki.
2. Przy tej okazji należy przypomnieć, że w połowie lipca wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz, poinformował na posiedzeniu senackiej komisji obrony, że resort zrealizował wydatki w 2017 roku w wysokości blisko 37 mld zł, czyli 2,01% PKB.
To oznacza, że rząd Zjednoczonej Prawicy już drugi rok z rzędu realizuje budżet ministerstwa obrony narodowej w 100%, co wcale nie jest takie łatwe, ponieważ przetargi na zakup sprzętu wojskowego są nie tylko skomplikowane, ale i długotrwałe.
Wprawdzie w 2017 roku z tego budżetu sfinansowano także zakup środków transportu dla najważniejszych osób w państwie, ale nie ulega wątpliwości, że po dwóch katastrofach w styczniu 2008 roku pod Mirosławcem i w kwietniu 2010 roku pod Smoleńskiem, inwestycja ta ma charakter znacząco poprawiający bezpieczeństwo państwa.
Ten niewątpliwy sukces obecnego i poprzedniego kierownictwa ministerstwa obrony zasługuje na szczególne podkreślenie, ponieważ z wydatkami na obronność w latach 2008-2015 podczas rządów Platformy i PSL-u, było bardzo źle.
3. Przypomnijmy, że pierwsza poważna redukcja wydatków na wojsko została dokonana przez rząd PO-PSL już w 2008 roku i wyniosła aż 5mld zł, wprawdzie protestował wtedy bardzo mocno śp. prezydent Lech Kaczyński, ale rząd Tuska nigdy protestami poprzedniego prezydenta się niestety nie przejmował.
W następnych latach było trochę lepiej, ale w żadnym roku zaplanowane wydatki w ustawowej wysokości nie były niestety realizowane. Na przykład w 2012 roku, który przecież gospodarczo nie był taki zły, nie wydano na wojsko kwoty blisko 1,5 mld zł.
Z kolei w 2013 roku ówczesny prezydent Komorowski wprawdzie stwierdził, że ubolewa, iż cięcia w wydatkach na armię mają sięgnąć w nowelizacji budżetu na 2013 rok aż 3,5 mld zł, „ale jeżeli będą one jednorazowe to nie ma katastrofy”.
Przypomnijmy także, że wydatki MON w 2013 roku zostały zaplanowane w wysokości ponad 31 mld zł, ale wydatki na nowe uzbrojenie to kwota około 10 mld zł i wspomniane cięcia w zasadzie w całości dotyczyły tych właśnie wydatków.
W czasie, więc blisko 7 letnich rządów Donalda Tuska na finansowanie armii przeznaczono o ponad 10 mld zł mniej niż wynikało to ustawy o finansowaniu sił zbrojnych i te cięcia wydatków w dużej mierze pochodziły z części przeznaczonej na modernizację armii.
Sumarycznie wynoszące ponad 10 mld zł cięcia wydatków na finansowanie obrony narodowej oznaczało taką sytuację, jakby w jednym roku na modernizację armii nie wydano ani złotówki.
4. Jak wynikało z wypowiedzi ministra Skurkiewicza na posiedzeniu senackiej komisji obrony narodowej, w latach 2016-2017 było zupełnie inaczej, w jednym i drugim roku wydatki na obronę zostały w pełni zrealizowane.
Co więcej, coraz większa cześć wydatków na modernizację armii jest realizowana w Polsce, w związku z czym zdecydowana większość przedsiębiorstw pracujących na potrzeby wojska jest w coraz lepszej kondycji finansowej, ba razem z Agencją Rozwoju Przemysłu dokonują one inwestycji w nowe wyposażenie, maszyny i urządzenia, aby sprostać kolejnym zamówieniom na potrzeby wojska.
Gdyby udało się zrealizować postulat prezydenta Andrzeja Dudy i przyspieszyć powiększanie nakładów na obronność do 2,5% PKB do roku 2024, oznaczałoby to, także znaczące przyśpieszenie realizacji wszystkich programów modernizacyjnych polskiej armii.