Gościem red. Adriana Stankowskiego w programie "Republika po południu" był Oskar Hejka radny m. st. Warszawy z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. – Pani prezydent się zapewne nie stawi, jest w tym konsekwentna. Przez takie działanie stara się udowodnić, że z dziką reprywatyzacją nie ma nic wspólnego. Czy to na pewno skuteczna strategia? W wielu przypadkach, pani prezydent nie dopełniła swoich obowiązków – mówił o działaniach HGW. Rozpoczął od ostatniego przesłuchania komisji weryfikacyjnej.
– W mojej ocenie, były to zeznania przerażające. Gdybym jako prezydent miał takich pracowników, sam zamknąłbym się w więzieniu. Według pana urzędnika, w procesie reprywatyzacji wszystko było lege artis. Wśród tych ludzi nie było intencji obrony dobra mieszkańców i miasta. W żadnym elemencie zeznania, nie widziałem chęci pomocy mieszkańcom – odniósł się do dzisiejszego przesłuchania komisji weryfikacyjnej.
Absurd dzikiej reprywatyzacji
– Mam nadzieję, że zarówno prokurator i niezawisły sąd ocenią linie orzecznicze, które tworzył sobie urzędnik. W momencie, gdy wyszła na jaw afera reprywatyzacyjna, media chciały wiedzieć ilu urzędników uzyskało roszczenia. Oczywiście, największa liczba osób posiadających je, to pracownicy dawnego BGN-u. Zastanówmy się, że urzędnik zarabiający urzędniczą pensję, posiada roszczenia do kamienicy w centrum Warszawy – ukazał absurd dzikiej reprywatyzacji.
Padło również pytania odnośnie do ewentualnego stawiennictwa pani prezydent przed komisją weryfikacyjną. – Pani prezydent się zapewne nie stawi, jest w tym konsekwentna. Przez takie działanie stara się udowodnić, że z dziką reprywatyzacją nie ma nic wspólnego. Czy to na pewno skuteczna strategia? W wielu przypadkach, pani prezydent nie dopełniła swoich obowiązków – ocenił Hejka.
Zawieszona dekomunizacja
– Po co PiS-owi takie zgrzyty? PO od początku chciało zrobić z tego polityczną grę. Widzi szanse po lewej stronie, w postaci odradzającego się PSL. Starają się szukać elektoratu tam, gdzie jeszcze mają szanse na zagospodarowanie – podsumował Hejka, ukazując motywy opozycji.