Jak poinformowała Policja, udaremniono nielegalną zbiórkę pieniędzy. Jej organizator - 47-latek z Osieka, twierdził, że chciał zebrać pieniądze, by wesprzeć firmę z Malca, która doznała dużych strat w pożarze w miniony weekend.
Rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu asp. szt. Małgorzata Jurecka powiedziała, że policjanci otrzymali sygnał o nieznanej osobie, która bez konsultacji z poszkodowaną firmą, prowadzi nielegalną zbiórkę pieniędzy na jej rzecz.
„Istniało podejrzenie, że może dojść do przestępstwa wyłudzenia mienia. Policjanci ustalili personalia 47-latka z Osieka, który kolportował w miejscach publicznych ulotki o zbiórce. Został przesłuchany. Przyznał, że przygotował ulotki, dzięki którym informacja o zbiórce miała dotrzeć do dużej liczby osób” – powiedziała Jurecka. Jak dodała, na szczęście dla mężczyzny, nikt nie dokonał wpłaty na podane przez niego konto. Nie poniósł zatem konsekwencji.
Policjantka przypomniała, że „publiczne zbiórki pieniędzy organizować mogą wyłącznie stowarzyszenia, organizacje i fundacje, a także komitety tworzone w tym celu”. „W zależności od tego na jakim obszarze zbiórka ma być przeprowadzona, pozwolenia udziela: wójt, burmistrz, starosta, marszałek województwa lub minister spraw wewnętrznych” – dodała.
Pożar w firmie w Malcu wybuchł po godz. 2. w nocy z piątku na sobotę. Jeszcze przed przyjazdem strażaków z zakładu ewakuowało się około stu pracowników. Nikt nie został poszkodowany. Ogień objął dwie hale produkcyjne przetwórstwa spożywczego. Zostały zniszczone. Pożar został opanowany wczesnym popołudniem w sobotę. Dogaszanie trwało jeszcze w niedzielę. W 40-godzinnej akcji gaszenia uczestniczyło około stu zastępów straży pożarnej – zawodowej i ochotniczej.