Wakacyjne wyjazdy kojarzą się z odpoczynkiem i dobrą zabawą dla dorosłych i dzieci. Coś co miało być rozrywką i wakacyjną pamiątką skończyło się dramatem i blizną na całe życie. Chodzi o tzw. tatuaż z henny – miał od zniknąć po kilku miesiącach, przypadek o którym piszemy jest jednak inny – henna spowodowała poparzenie a blizna, zostanie dziewczynce na całe życie.
Przypadek ze zdjęcia o którym piszemy wydarzył się podczas wakacji się w Egipcie.
Siedmioletnia dziewczynka miała wykonany tzw. tatuaż z henny.
Była to najprawdopodobniej tzw. czarna henna, zawierająca dodatek PPD ( parafenylenodiaminy).
Substancja wywołała poparzenie skóry. Powstały bolesne blizny – zapewne na całe życie.
Coś co miało być dobrą zabawą i wakacyjną pamiątką, okazało się szpetną blizną.
Nie jest to przypadek, który wydarzył się po raz pierwszy.
Brytyjski „The Sun” opisał przypadek pięciolatka i jego rodziców, którzy spędzili wakacje na Bali, gdzie chłopiec, zapragnął również tatuażu z henny.
Po powrocie do domu rodzice zauważyli, że w miejscu w którym był tatuaż pojawia się zaczernienie, które następnie zaczęło przeradzać się w opuchliznę i… poparzenie.
Temu dziecku, również zapewne pozostanie ślad do końca życia.
Eksperci przypominają, że naturalna henna jest zielona, ruda lub brązowa, ale nigdy nie całkowicie czarna. Jeśli w miejscy, gdzie chcesz zrobić sobie taką pamiątkę, zauważysz, że artysta który ją wykonuje ma hennę która ma czarny kolor, może to być znak, że używa substancji z dodatkiem PPD, która może wywołać silną reakcję alergiczną.
Czytaj także:
W Szwecji zakazano modlenia się w czasie pracy. Kobieta sama doniosła na siebie przełożonym