UJAWNIAMY! Jutro komisja śledcza ws. Amber Gold wystąpi do ABW o nagrania z podsłuchów
- Funkcjonariusz ABW, który robił stenogramy z podsłuchów do stenogramów wpisywał to, co uznał za najważniejsze. Chcemy mieć pełny zapis rozmów i dlatego będziemy wnioskować o przesłanie płyt, na których zarejestrowano podsłuchy – mówi nam Małgorzata Wassermann, przewodnicząca sejmowej komisji śledczej.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego podsłuchiwała m.in. Marcin P. przez wiele tygodni. Tymczasem ilość stenogramów w porównaniu do czasu trwania podsłuchów jest nieproporcjonalnie mała. Okazuje się bowiem, że spisujący rozmowy funkcjonariusz ABW wybierał tylko to, co – jego zdaniem- było istotne. To właśnie z powodu tych rozbieżności sejmowa komisja śledcza chce wysłuchać pełny zapis nagrań.
- Jutro na posiedzeniu w sądzie złożę wniosek do ABW o udostępnienie nam tych nagrań – mówi Małgorzata Wassermann.
- Komisja dostała plik ze sprawozdaniami z rozmów Marcina P. (jedna rozmowa dotyczy Katarzyny P.), natomiast w aktach zalegają takie pisma, z których wynika, że osoba przesłuchująca te płyty sama decydowała, co jest istotne dla postępowania, a co nie. Jeśli uznała, że coś nie jest istotne, to nie ma stenogramu z takiego nagrania. Komisja będzie podejmować uchwałę, w której zwróci się do ABW o przesłanie wszystkich płyt, byśmy mogli je samodzielnie odsłuchać – powiedziała Małgorzata Wassermann.
- Funkcjonariusz decydował, co jest istotne dla postępowania, a co nie i przynajmniej takimi dokumentami my dysponujemy. W obliczu tego, że ten podsłuch został założony przez około miesiąc i w obliczu skąpości materiału, który został nam przesłany, chcielibyśmy się samodzielnie przekonać się o tym, czy inne rozmowy nie miały znaczenia dla toczącego się postępowania – dodała Wassermann.
Pytana o to, czy komisja ds. afery Amber Gold będzie teraz przesłuchiwała pozostałe nagrania, Małgorzata Wassermann odparła: - Jeśli Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nam je przyśle, to nie wyobrażam sobie, by mogło być inaczej.
- Stenogramy mają ściągniętą klauzulę tajności i jest na nich nabita pieczątka „jawne” - powiedziała przewodnicząca sejmowej komisji. - Za każdym razem, zwracając się o udostępnienie materiału prosimy o zdjęcie klauzuli tajności, więc podejrzewam, że na ten moment jest jeszcze ona na płytach, ale mam nadzieję, że ABW przesyłając nam te nagrania, ściągnie tę klauzulę – dodała.