Przejdź do treści
14:00 Rząd Wielkiej Brytanii zobowiązał się przeznaczyć 600 mln funtów na systemy obrony powietrznej dla Ukrainy – poinformował minister obrony John Healey. Wsparcie to ma pomóc odeprzeć rosyjskie ataki na ukraińską sieć energetyczną w okresie zimowym
13:09 Prokuratura Okręgowa w Warszawie wezwała na piątek europosła Michała Dworczyka (PiS), który ma zostać przesłuchany w charakterze podejrzanego i usłyszeć zarzuty w sprawie tzw. afery mailowej
12:50 Ataki Rosji spowodowały odcięcie prądu w całej kontrolowanej przez Ukrainę części obwodu donieckiego, pozbawiając energii elektrycznej ok. 427 tys. odbiorców, a także blisko 289 tys. w obwodzie odeskim
11:42 PILNE: Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy ministra-koordynatora służb specjalnych Tomasza Siemoniaka był członkiem Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej (ORMO), należał także do komunistycznego Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej (ZSMP)
11:38 W listopadzie odnotowano największy od roku jednorazowy spadek liczby ogłoszeń o pracę - wynika z wtorkowego Barometru Ofert Pracy. Jak dodano, liczba ofert wzrosła w trzech województwach, ale skala tych wzrostów „była znikoma”
10:40 Kolejny atak na Zbigniewa Ziobrę. Paszport polityka prawicy został unieważniony decyzją wojewody mazowieckiego na wniosek Prokuratury Krajowej
Portal tvrepublika.pl informacje z kraju i świata 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Nie zasypiamy nigdy. Bądź z nami!
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” Poznań zaprasza na spotkanie z europosłem Patrykiem Jakim, 20 grudnia, godz. 17:00, Andersia Hotel pl. Władysława Andersa 3, Poznań
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” Kalisz zaprasza na spotkanie z europosłem Patrykiem Jakim. 21 grudnia, godz. 17:00, Sala konferencyjna przy hotelu Hampton by Hilton, ul. Chopina 9, Kalisz
NBP Nowa publikacja NBP: „Polski złoty i niezależność Narodowego Banku Polskiego jako fundamenty rozwoju gospodarczego" – książka prof. Adama Glapińskiego, Prezesa NBP. Wersja elektroniczna dostępna bezpłatnie na nbp.pl
NBP Prof. Adam Glapiński, Prezes NBP: Przyjęcie euro katastrofalnie spowolni rozwój gospodarczy Polski

„Tuskizm” nie ma powrotu!

Źródło: YouTube

Kastracja pedofili, zamykanie kiboli, wyjazd w Dolomity w dniu ogłoszenia raportu MAK – gdy przypomnimy sobie te akcje z czasu rządów Tuska, zrozumiemy, ile polska polityka zyskała wraz z jego zniknięciem. Czy ten najbardziej obrzydliwy rodzaj PR-u może wrócić? - pisze Piotr Lisiewicz w najnowszym numerze "Gazety Polskiej".

Przy okazji awantury wokół wyboru Tuska jako kandydata na przewodniczącego Rady Europejskiej mieliśmy przez chwilkę wrażenie, iż tamte kampanie PR-owe wróciły do naszej rzeczywistości. Choćby wtedy, gdy politycy PO chwalili się miażdżącym zwycięstwem Tuska w głosowaniu, którego… nie było. A „Gazeta Wyborcza” ogłaszała, że w jej weekendowym wydaniu ukaże się portret Tuska (ostatecznie wyszło na jaw, że nie chodzi o obraz, tylko tekst).


Nie wszyscy zauważyli, że w tych samych dniach Tusk okazał się być… słuchaczem disco polo. Znienacka media ogłosiły, że Bartek Padyasek z zespołu D-Bomb napotkał go w Brukseli na zakupach. Napisał o nowym-starym szefie Rady Europejskiej: „Kiedy spacerowaliśmy po ulicach Brukseli, dostrzegliśmy pana Donalda, szedł z zakupami i zgrzewką wody. Rozpoznał nas, widać słucha disco polo”. Jak ustalił Padyasek, Tusk „to bardzo fajny człowiek, ciepły, inteligentny”.


I „oczywiście” zrobił sobie ze swoim fanem zdjęcie. Zgrzewka wody też na nim jest. By cały naród nie miał wątpliwości, że prezydent Europy nie tylko słucha disco polo, ale i sam chodzi na zakupy. I Jacek Kurski może się przy nim schować ze swoim wpuszczaniem Zenka Martyniuka do TVP.


Co ciekawe, ta wrzutka, żywcem przeniesiona z czasów tryumfującego „tuskizmu”, nie została jednak nagłośniona przez większość mainstreamowych mediów, lecz tylko przez niektóre. Wielu dziennikarzy wspierających obóz targowicy zdało sobie sprawę, że jest ona archaiczna i narazić może Tuska na pośmiewisko.


Bo brak mu dziś zarówno instrumentów, którymi dysponuje władza, jak i sytuacji monopolu medialnego, do którego przyzwyczaił się przez lata. Ta scenka była z pozoru niewinna, ale przypominająca wiele dawnych, w których podobne ustawki przeplatały się z obrzydliwymi prowokacjami.


Istotą „tuskizmu” była bowiem propaganda totalna, w której nie ma mowy o żadnych zahamowaniach, gdy walczymy o sondażowe słupki. Dla potrzeb PR-u można splunąć na pamięć zmarłych czy zamknąć niewinnych ludzi do aresztu. Szalona skuteczność PR-u Tuska polegała właśnie na przekroczeniu wszelkich granic etycznych, na braku zahamowań, niepojętym zarówno dla zwykłego Polaka, jak i dla człowieka Zachodu.


Najważniejszą przyczyną sukcesów „tuskizmu” była więc pogarda dla zwykłych ludzi, zupełny brak oporów przed wyzwalaniem w nich wszystkiego, co najgorsze, jeśli to jest w interesie władzy. Dowodem tego były sceny pod Krzyżem Pamięci na Krakowskim Przedmieściu, proste „kopiuj-wklej” z podobnych akcji zadeptywania pamięci, dokonywanych przez władzę po zbrodniach Władimira Putina.


W kraju, w którym powstały powieści Stefana Żeromskiego, demokratycznie wybrana władza po raz pierwszy w historii traktowała własnych obywateli jak gnój, nawóz – by przywołać określenia Józefa Mackiewicza dotyczące komunizmu.


„Tuskizm” był przeniesieniem wielu wzorców rosyjskich, gdzie podobna metoda doprowadzona jest najdalej i dla potrzeb PR-owych można wysadzać bloki z własnymi mieszkańcami. Chyba najbardziej niesamowitą sceną była sytuacja, kiedy w szturmie na opanowaną przez terrorystów szkołę w Biesłanie brali udział… ojcowie przetrzymywanych tam dzieci. Bo oni wiedzieli znakomicie, że odbijającemu budynek oddziałowi specnazu los owych dzieci będzie obojętny, a liczyć się ma tylko PR Putina. Na co dzień nie byli opozycjonistami, kto wie, czy nie głosowali na Putina, ale gdy zostali postawieni w ekstremalnej sytuacji życiowej, po prostu wiedzieli, z kim mają do czynienia.


Gdy w styczniu 2011 r. rosyjski MAK ogłosił swój raport o katastrofie smoleńskiej, premier Tusk był na nartach w Dolomitach. Brak reakcji polskiego premiera spowodował, iz przez ponad dobę we wszystkich światowych mediach niepodzielnie rządził przekaz, że pijany generał Błasik naciskał na pilotów tupolewa, a ci lądowali w Smoleńsku mimo złych warunków pogodowych.


Media tłumaczyły potem, że Tusk był zaskoczony publikacją raportu. Ale ta narracja kłóciła się ze słowami jego rzecznika Pawła Grasia, który już po tym, jak MAK zapowiedział jego ujawnienie, stwierdził, że nie ma potrzeby, by Tusk przerywał urlop, bo jest w kontakcie z ministrami odpowiedzialnymi za badanie katastrofy.


Podobnie Tusk postąpił w trzecią rocznicę Smoleńska, gdy wyjechał z wizytą do… Nigerii. Usprawiedliwił to kuriozalnie, stwierdzając, że termin wizyty został wybrany przez stronę nigeryjską i nie jest „najszczęśliwszy”.


Znaleźli się jednak publicyści, którzy nie wierząc w przypadkowy dobór terminu… pochwalili ów PR-owy zabieg. Tomasz Machała mówił w TOK FM, że rząd wcale nie jest w defensywie: ‒ Wyjazd Tuska do Nigerii to komunikat: PiS obchodzi Smoleńsk, zajmuje się przeszłością, a premier jedzie do kraju, gdzie Polska mogłaby mieć duże naftowe interesy, gdzie polski biznesmen jest bardzo mocno zaangażowany. Premier jedzie załatwiać interesy dla Polski, więc zajmuje się pieniędzmi i gospodarką, a nie przeszłością, polityką i awanturą.


Wcześniej, w 2008 r., Tusk postanowił przykryć porażki swojego rządu zapowiedzią przymusowej kastracji chemicznej pedofilów. Kreował się wówczas na polityka nieobawiającego się – tak, tak – konfrontacji z organizacjami broniącymi praw człowieka. – Wiem, że to się spotka z krytyką organizacji broniących praw obywatelskich. Ale nie sądzę, by wobec takich indywiduów można było stosować nazwę „człowiek” – mówił brutalnie Tusk.


Stwierdził też, że kilka miesięcy wcześniej rozmawiał z minister zdrowia Ewą Kopacz o „wstępnym projekcie dotyczącym kastracji chemicznej, np. pedofilów działających w warunkach recydywy”.
– Chciałbym, by w Polsce wprowadzono kastrację chemiczną nie na życzenie, ale jako element wyroku – powiedział w kontekście głośnej sprawy córki molestowanej przez ojca. Przekaz był jasny – kto nie z PO, ten z pedofilami. Rzecz jasna nikt dziś nie pyta Tuska o tamte zapowiedzi.


W 2011 r. Tusk rozpoczął najbardziej brudną ze swoich akcji PR-owych, czyli wojnę wypowiedzianą piłkarskim kibicom. Wykorzystał do tego fakt, że stadiony stały się w tym czasie wylęgarnią niepoprawnych politycznie postaw. – Państwo musi stosować bardziej zdecydowane metody, by walczyć ze stadionową przestępczością – powiedział, broniąc decyzji o zamknięciu stadionów Legii i Lecha. – Szukamy wszyscy wspólnie w Polsce sposobów, aby zakończyć zjawiska chuligaństwa czy zwykłej bandyterki na stadionach czy wokół stadionów – stwierdził.


Jednocześnie postanowił wciągnąć w pułapkę opozycję, zapowiadając, że chce: „aby ludzie odpowiedzialni za państwo, czy to jest prezydent dużego miasta, czy lider sporej partii politycznej, czy liderzy opozycji, żeby stanęli po stronie państwa i jego służb, a nie po stronie chuliganów, a nieraz zwykłych pospolitych bandytów”. Akcja przeciw kibicom miała wszelkie cechy tych rodem z państw totalitarnych. Mieliśmy wielomiesięczne kampanie zohydzania ich jako największych wrogów społeczeństwa. W przypadku zatrzymywania zarówno pospolitych, jak i szczególnie zwyrodniałych przestępców ogłaszano, że to kibole, którą to nieprawdę trudno było zdemaskować (definicja „kibola” jest bowiem niezwykle płynna, od biedy można do tej kategorii dopisać kogoś, kto np. raz był na meczu). Udało się to dopiero w przypadku zatrzymania grupy sutenerów i prostytutek z Białegostoku, gdy w mediach do kiboli zaliczano także… prostytutki. Potem był szereg prowokacji, z których najsłynniejsza to podpalenie budki pod rosyjską ambasadą w czasie Marszu Niepodległości. Jak twierdził nagrany były szef CBA Paweł Wojtunik, budkę podpalono na polecenie ministra Bartłomieja Sienkiewicza.


(...)


Dlaczego? Jak wspomniałem, koszmar „tuskizmu” był możliwy, gdy polityk ten dysponował zarówno narzędziami wynikającymi z rządzenia państwem, jak i faktycznym monopolem informacyjnym.


Dziś „tuskizm” w dawnej postaci nie byłby możliwy, bo dzięki Internetowi, portalom społecznościowym czy programom demaskującym manipulacje bezczelne kłamstwo przegrywa. Dlatego musi być ono bardziej finezyjne i zakamuflowane, co utrudnia prowadzenie „totalnych” kampanii z czasów, które szczęśliwie mamy za sobą.

CAŁOŚĆ w najnowszym numerze "Gazety Polskiej"

Gazeta Polska

Wiadomości

Eugeniczne lobby obrało za cel kolejny kraj. Francuzi organizują sprzeciw

PE przyjął "klauzulę ochronną" do umowy z Mercosurem. A to oznacza przyspieszenie procesu ratyfikacji

Kłopoty Bayernu! Neuer znów kontuzjowany

"Presja weta działa!". Rząd zmienia podejście do obywateli Ukrainy

Viki Gabor o konflikcie z Roxie Węgiel: „Nie lubię tego tematu”

Maciejewska odsłania kulisy Lewicy: Biedroń sprzedał całą partię Czarzastemu!

"Sto zapowiedzi i zero konkretów". WEI krytykuje tymczasowe aresztowania

Afera w Lidlu. Rolnicy żądają kar, inspekcja wyjaśnia sprawę

"Służba zdrowia leży na łopatkach". Posłowie PiS bronią zamykanego oddziału szpitalnego

Konflikt dentysty z Chajzerem trwa. „Proponował, żebyśmy się pogodzili i poszli razem do kościoła” — lekarz odmówił

Umowa z państwa MERCOSUR zostanie odłożona?

Granice przekroczone? Paszport Ziobry cofnięty. Opozycja mówi: to polowanie!

Żona posła PiS ograniczyła aktywność w social mediach. Chodzi o zdrowie Łukasza Schreibera

Ranking dłużników: Śląskie w czołówce, Podkarpacie najsolidniejsze

Nowy stadion Ruchu Chorzów coraz bliżej! Miasto pokazuje koncepcję i szykuje przetarg

Najnowsze

Eugeniczne lobby obrało za cel kolejny kraj. Francuzi organizują sprzeciw

Viki Gabor o konflikcie z Roxie Węgiel: „Nie lubię tego tematu”

Maciejewska odsłania kulisy Lewicy: Biedroń sprzedał całą partię Czarzastemu!

"Sto zapowiedzi i zero konkretów". WEI krytykuje tymczasowe aresztowania

Afera w Lidlu. Rolnicy żądają kar, inspekcja wyjaśnia sprawę

PE przyjął "klauzulę ochronną" do umowy z Mercosurem. A to oznacza przyspieszenie procesu ratyfikacji

Kłopoty Bayernu! Neuer znów kontuzjowany

"Presja weta działa!". Rząd zmienia podejście do obywateli Ukrainy