Na pewno na emeryturę nie pójdę. (…) W 2019 r. tak, będę tutaj i niech nikt nie myśli, że będę oglądał wyłącznie telewizję czy grał w piłkę z wnukami, chociaż z całą pewnością będę o tym pamiętał – powiedział w wywiadzie dla TVN24 Donald Tusk. Poseł Adam Andruszkiewicz mocno zareagował na te słowa.
Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej, był gościem TVN24.
Wywiad dotyczył przede wszystkim polityki krajowej. Tusk łagodnie krytykował PiS, udzielił wsparcia Jackowi K., który jest oskarżony o niedopełnienie obowiązków, a także podkreślił, że boi się o syna Michała, który jest jedną z twarzy afery Amber Gold.
Ciekawie zrobiło się właściwie tylko wtedy, gdy padło pytanie o polityczną przyszłość.
– Jeśli pyta pan, czy wybieram się na emeryturę, to nie. Ktoś, kto tak jak ja biega trzy razy w tygodniu po 10 km, nie myśli o tym, żeby przestać być aktywnym. Muszę powiedzieć, że to, co robię w Brukseli, i robiłem przez długie lata w Polsce, daje mi poczucie, że mam wiedzę i pewne narzędzia, które zawsze będzie warto wykorzystać. Nikt nie zna scenariuszy politycznych – mówił Tusk.
Nie wykluczył stanowczo, że wróci na stanowisko szefa PO, ale jak zaznaczył, obecnie nie ma zamiaru przeszkadzać.
Na te doniesienia, mocno i stanowczo zareagował od razu poseł koła Wolni i Solidarni Adam Andruszkiewicz.
Obiecał, że zmobilizuje młodych ludzi w Polsce po to, by Tusk nigdy nie odzyskał władzy w naszym kraju.
Panie Tusk, za wszystko Pan złego zrobił Polakom - osobiście panu obiecuję, że zmobilizuję tysiące młodych ludzi w Polsce - a także tych, którzy przez złodziejskie rządy PO zostali wypchnięci na Zachód - aby NIGDY nie odzyskał Pan władzy w naszej Ojczyźnie. Także żadnych marzeń!
— Adam Andruszkiewicz (@Andruszkiewicz1) 30 marca 2018