Tusk w porozumieniu z Moskwą odwlekał budowę tarczy antyrakietowej?
Nie ma dnia, abyśmy nie dowiadywali się o zaniechaniach rządu PO-PSL w różnych sferach życia. Tym razem chodzi o budowę amerykańskich systemów neutralizujących pociski wystrzeliwane z terytorium wroga. Baza miała powstać według wstępnych założeń w Redzikowie koło Słupska.
Jak poinformowała dziś TVP Info szef PO i premier Donald Tusk miał ulegać presji Moskwy i spowalniać proces powstania obiektów obronnych.
Kilka tygodni temu odtajniona została notatka, która powstała w 2008 r., a którą wojskowi polscy dyplomaci wysłali z Moskwy do Ministerstwa Obrony Narodowej - czytamy w portalu tvp.info.
Dokument został dołączony do opublikowanego niedawno raportu końcowego komisji ds. zbadania katastrofy w Smoleńsku. "To dokument, który pokazuje sposób myślenia polskich służb wojskowych, opisujących poglądy Rosjan na polską politykę", komentuje dziennikarz Michał Rachoń.
Notatka dotyczy kwestii wojskowych, związanych z negocjacjami fundamentalnymi dla polskiego bezpieczeństwa narodowego – umowy negocjowanej z USA ws. tarczy antyrakietowej dla Polski i pierwszej stałej bazy amerykańskich wojsk w kraju. – Dla uzyskania politycznego resetu z Federacją Rosyjską Rosjanie oczekiwali od polskiego rządu przedłużania i utrudniania negocjacji z USA w tej sprawie – zaznacza prowadzący program #Jedziemy.
W notatce czytamy: „Moskwa domaga się albo rezygnacji ze zbudowania systemu na terytorium Polski (co jest zupełnie nierealne) albo też zapewnienia ciągłej kontroli stacji przez Rosjan. Przy czym, jak można zrozumieć, rosyjskie władze pokładały nadzieję w tym, że rozmowy między Warszawą a Waszyngtonem zostaną zerwane lub będą się przeciągać w związku z bardziej nieprzejednanym stanowiskiem rządu Donalda Tuska w tej sprawie. Ponadto polskie podejście do tej sprawy zasadniczo różni się od rosyjskiego”.
Jak wyglądały decyzje rządu Donalda Tuska w tej sprawie? Negocjacje ws. budowy tarczy antyrakietowej w czasie prezydentury George’a Busha skutkowały ofertą, jaka przedstawiona została Polsce w czasie, kiedy premierem był Tusk. Ta oferta zostala w lipcu 2008 r. odrzucona – przypomniał Rachoń.
– Instalacja tarczy antyrakietowej w Polsce zwiększa przede wszystkim bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych. To rzecz ważna także dla nas i całego świata, jednak fakt, że ta instalacja powstałaby w Polsce, zwiększa ryzyko i zagrożenie dla strony polskiej – to wypowiedź Donalda Tuska z lipca 2008 roku, gdy trwały negocjacje pomiędzy Polską a USA.
Porozumienie udało się osiągnąć w sierpniu. Niespełna cztery miesiące później Witold Waszczykowski, wówczas wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, zarzucił rządowi bezczynność.
– Powinniśmy ratyfikować porozumienie podpisane w sierpniu i pozwolić się Amerykanom budować. A jak na razie nic się nie dzieje – ocenił Waszczykowski, który wcześniej był zaangażowany w negocjacje z Amerykanami.
Umowa z Amerykanami została ratyfikowana dopiero na początku marca 2011 roku, jednak założenia były już inne.
Umowa z 2008 r. przewidywała umieszczenie w Polsce bazy 10 rakiet przechwytujących dalekiego zasięgu. Według założeń republikańskiej administracji George'a W. Busha radar systemu miał zostać umieszczony w Czechach. 17 września 2009 roku Obama ogłosił zmianę planów.