Tusk pokazał zdjęcie z Putinem. Internauci nie pozostawili na nim suchej nitki
Donald Tusk podczas konferencji prasowej pokazał zdjęcie Władimira Putina z Viktorem Orbanem, sugerując rządowi, że ten brata się z premierem Węgier, który pije na Kremlu szampana. Internauci przypomnieli słowa Tuska z 2007 roku i ówczesne otwarcie na relacje z Moskwą.
– To jest zdjęcie Putina i Orbana z wczoraj. Otworzono tego symbolicznego szampana na Kremlu. Naprawdę premier Orban wczoraj z prezydentem Putinem, Orban meldujący panu prezydentowi wykonanie zadania po spotkaniu w Madrycie – mówił Tusk na konferencji prasowej, pokazując zdjęcie przedstawiające Władimira Putina i Victora Orbana.
Jak dodał, „w sytuacji, kiedy wszyscy obawiamy się wojny i agresji Rosji na Ukrainę najbliższy przyjaciel polityczny Jarosława Kaczyńskiego dzisiaj pije z Putinem szampana na Kremlu i wiadomo z czego się cieszą”. – Chcemy wiedzieć, czy leci z nami pilot? Polacy muszą wiedzieć, że istnieje jeszcze w naszym kraju ktoś, kto może nad tym chaosem zapanować, bo ten chaos, to nie jest jakaś polityka, ten chaos to jest nasze codzienne życie – mówił Tusk.
Internauci przypomnieli Tuskowi o jego licznych spotkaniach z Putinem za czasów rządów Platformy.
– Chcemy dialogu z Rosją, taką, jaką ona jest. Jestem przekonany, że czas na dobrą zmianę w tej kwestii właśnie nadszedł. Jestem zadowolony, że sygnały ze strony naszego wschodniego sąsiada potwierdzają, że także tam dojrzewają do tego poglądy – mówił Tusk w swoim exposé z 23 listopada 2007 r. lider PO.
🔉KONIECZNIE Z DŹWIĘKIEM 🔉
— BLACK (@BlackMcSnow) February 3, 2022
dźwięk od @SamPereira_ obraz od @V_Yarrok pic.twitter.com/lQGsUjiAiv
Donald Tusk pamięta jak kilka miesięcy po wyborach (II 2008 r.) poleciał do Moskwy i został ogłoszony „człowiekiem Putina w Polsce” i teraz ucisza swoje sumienie? Bo ja pamiętam. Tak jak to, że wcześniej w Sejmie ogłosił „dobrą zmianę” w relacjach z Rosją. pic.twitter.com/HVHMWHHUE1
— Samuel Pereira (@SamPereira_) February 2, 2022
Samuel Pereira odniósł się do nazwania Tuska przez prorządowe rosyjskie media mianem „Naszego człowieka w Warszawie”. Tak tytułował go jeden z największych rosyjskich serwisów informacyjnych Gazeta.ru.