– Ciała były składane do trumien bez umycia i bez przygotowania do pogrzebu, bo nie było wykluczone, że w Polsce będą dalsze badania, dlatego ważne było, aby zachować jak najwięcej materiału do ewentualnych badań. W związku z tym i biorąc od uwagę wszystkie okoliczności uważamy, że rosyjskie władze i biegli zrobili wszystko, co było możliwe w tamtej sytuacji – mówi Wirtualnej Polsce Siergiej Andriejew, ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce.
KIEDY ODZYSKAMY WRAK TUPOLEWA
Ambasador Federacji Rosyjskiej podkreśla, że wrak TU-154M będzie tak długo w Rosji, jak długo będzie trwało śledztwo tamtejszych biegłych. Ze strony rosyjskiej wszystko zostało już wyjaśnione, jednak polscy eksperci ciągle przedstawiają nowe teorie, pytania, wątpliwości i kwestie związane z katastrofą smoleńską.
– Według rosyjskiego prawa wrak jest dowodem materialnym w śledztwie karnym i w związku z tym dopóki to śledztwo trwa, to wrak ma pozostać do dyspozycji rosyjskich śledczych. Śledztwo nie jest zakończone, więc wrak jest w Rosji – komentuje Andriejew.
ZBEZCZESZCZONE ZWŁOKI
– Ciała były składane do trumien bez umycia i bez przygotowania do pogrzebu, bo nie było wykluczone, że w Polsce będą dalsze badania - dlatego ważne było, aby zachować jak najwięcej materiału do ewentualnych badań – mówi ambasador Rosji.
Jego zdaniem, winę za zbyt szybkie przygotowanie ciał ofiar do transportu ponosi strona polska, która taki warunek postawiła. Badania zostały przeprowadzone szybko i niedokładnie, ponieważ na analizy genetyczne nie było czasu. Dlatego też niektóre zwłoki znajdowały się pod błędnymi nazwiskami.
– To, co można było wykonać w krótkim czasie, zostało wykonane – podkreśla polityk.
Andriejew odniósł się również do zarzutów, jakoby blisko 90 proc. dokumentacji medycznej, wykonanej przez stronę rosyjską zawierało błędy. Tak twierdzi zespół prokuratorów, który prowadzi śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej.
– Nie wiem, o jakie błędy dokładnie chodzi. (...) Lekarze medycyny sądowej mieli przeprowadzić badania zwłok 96 osób, gdy wyraźnie brakowało czasu. Nie wiem, w jakim stopniu byli w stanie wykonywać w pełni wszystkie procedury, które byłyby niezbędne w sytuacji normalnej. Jednak sytuacja po katastrofie smoleńskiej była absolutnie wyjątkowa.
ROSJA JUŻ WSZYSTKO WIE
– Dla nas - dla Rosjan - katastrofa smoleńska jest już dawno wyjaśniona. Uważamy, że okoliczności i przyczyny katastrofy smoleńskiej są znane i podane do wiadomości jeszcze w 2011 r. Tyle. Nie wiem, co polska prokuratura chciałaby jeszcze wyjaśnić – zaznaczył Andriejew, odwołując się do pytań o zwrot wraku Tupolewa, który mógłby znajdować się na terenie Polski, gdyby nasi eksperci zaakceptowali wyniki śledztwa rosyjskiego.