Donald Tusk zabrał głos po posiedzeniu rządu. Premier odniósł się do sprawy posłów Kamińskiego i Wąsika, atakując przy tym prezydenta Andrzeja Dudę. - Sytuacja jest niebywała, nie ma tego w podręcznikach. (…) tym miejscem odosobnienia jest Pałac Prezydencki. (…) Jest to oczywiste wykorzystywanie pewnej sytuacji, w której nikt nie będzie używał siły wobec takiej instytucji jak prezydent RP - powiedział Tusk.
- Mamy do czynienia z próbą zbudowania dwuwładzy. I to przy zaangażowaniu najważniejszych instytucji państwa. To jest oczywisty sabotaż. Jestem tym bardzo przejęty. (…) Martwi mnie to, że prezydent włączył się w działania organizowane przez prezesa Kaczyńskiego i jego ludzi z PiS. To są działania wymierzone w fundamenty państwa polskiego - perorował Tusk, który też dodał: - Do tych działań próbuje się wciągnąć SN, TK, prokuraturę, która została sprytnie zabetonowania przez pana Ziobrę. (…) Trudny proces odbudowy państwa. (…) Niepokojące, że prezydent angażuje się w organizowanie tego chaosu i konfliktu o charakterze ustrojowym.
- Panie prezydencie, mój gorący apel, musi pan przerwać ten spektakl. On doprowadzi na nas do bardzo niebezpiecznej sytuacji. Zwracam się do panów Kaczyńskiego, pana prezydenta Dudy, innych liderów PiS. Będziecie za to w pełni odpowiadać, za sabotowanie konstytucji, łamanie przepisów prawa, nieszanowanie przepisów prawa. (…) To gra wbrew polskiemu prawu - mówił Tusk, który w ciągu kilku tygodni sprawowania władzy dopuścił się m. in. bezprawnego ataku na media publiczne.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie