Premier Donald Tusk powiedział, że dość prawdopodobne jest, iż polski rząd odwoła się od wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ws. więzień CIA. Jak podkreślił, nie zamierza komentować ani oceniać działań poprzednich rządów w tej sprawie.
Tusk odniósł się w ten sposób do ogłoszonego w czwartek wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który uznał, że Polska naruszyła m.in. zakaz tortur i nieludzkiego traktowania, a polskie śledztwo jest nieefektywne.
- Niewykluczone, powiedziałbym nawet, że dość prawdopodobne jest, że będziemy się odwoływali od tego wyroku - oświadczył premier na konferencji prasowej. Dodał, że obecnie MSZ analizuje wszystkie materiały w tej sprawie oraz uzasadnienie.
Jak ocenił, sprawa więzień CIA w Polsce ma swoją długą historię, a wyrok ETPC jest jednym z etapów tej "przykrej dla Polski historii".
- Prokuratura prowadzi śledztwo i to mój rząd zdecydował się na wyjaśnianie tej sprawy. Równocześnie zdajemy sobie sprawę, i dlatego będę w tej sprawie bardzo małomówny i powściągliwy, że ta kwestia dotyka bezpośrednio bezpieczeństwa polskich służb i polskiej reputacji - powiedział szef rządu.
Tusk zaznaczył, że nie zamierza oceniać i komentować działań swoich poprzedników w tej sprawie.
Jak podkreślił, byłby skłonny zaapelować do polskich polityków, żeby "nie nadużywali tej sprawy szczególnie w rozgrywkach wewnętrznych". "Na szczęście to dotyczy bardzo niedużej grupy polskich polityków" - dodał.
Skargi do ETPC złożyli Palestyńczyk Abu Zubajda i Saudyjczyk Abd al-Rahim al-Nashiri, którzy twierdzą, że w latach 2002-2003 zostali - za przyzwoleniem polskich władz - osadzeni przez CIA w tajnym więzieniu w Polsce, gdzie CIA miała ich torturować.
ETPC orzekł, że Polska ma zapłacić obu skarżącym po 100 tys. euro zadośćuczynienia, ponieważ w ich przypadku naruszona została Europejska Konwencja Praw Człowieka.
Czwartkowy wyrok Trybunału jest na razie nieprawomocny. Istnieje możliwość złożenia wniosku o ponowne rozpoznanie sprawy przez Wielką Izbę Trybunału, jednak taki wniosek może, ale nie musi być uwzględniony przez komitet pięciu sędziów oceniających odwołanie.
Domniemanie, że w Polsce - i w kilku innych krajach europejskich - mogły być tajne więzienia CIA, wysunęła w 2005 r. organizacja Human Rights Watch. Według niej takie więzienie w Polsce miało się znajdować na terenie szkoły wywiadu w Kiejkutach lub w pobliżu wojskowego lotniska w Szymanach na Mazurach. Polscy politycy różnych opcji politycznych wielokrotnie zaprzeczali, by takie więzienia w Polsce istniały.
Prowadzone od sierpnia 2008 r. śledztwo bada, czy była zgoda polskich władz na stworzenie w Polsce tajnych więzień CIA w latach 2002-2003 i czy ktoś z polskich władz nie przekroczył uprawnień, godząc się na tortury, jakim w punkcie zatrzymań CIA w Polsce mieli być poddawani podejrzewani o terroryzm. Obecnie śledztwo jest przedłużone do 11 października.
Krakowska Prokuratura Apelacyjna, prowadząca śledztwo w sprawie domniemanych więzień CIA w Polsce, zapewniła w czwartek, że argumentacja Trybunału zostanie wykorzystana w postępowaniu.