Taką propozycję zgłasza wybitny urolog, a jednocześnie kandydat PiS na senatora, prof. Piotr Radziszewski. System krajowego bezpieczeństwa ma zapobiegać kryzysom lekowym, m.in. takim, z którymi Polska zmagała się wiosną.
Kilka miesięcy temu dzięki uruchomionej przez NFZ i Główny Inspektorat Farmaceutyczny specjalnej infolinii pacjenci zdobywali informacje o lekach i znajdowali je np. w sąsiedniej dzielnicy. Tak było w dużych miastach. Gorzej sytuacja wyglądała na wsiach czy w mniejszych miejscowościach, gdzie jest tylko jedna apteka. Przyczyn kryzysu było kilka. Po pierwsze, wywożenie lekarstw z Polski przez tzw. mafię lekową. Po drugie, zbytnie oparcie się całego przemysłu farmaceutycznego w Europie na dostawach z Chin.
Profesor Radziszewski, od 2015 r. zasiadający w działającej przy prezydencie Andrzeju Dudzie Narodowej Radzie Rozwoju, jako doświadczony lekarz twierdzi, że wie, jak w przyszłości unikać kłopotliwych dla pacjentów i całego systemu ochrony zdrowia sytuacji. Proponuje, by utworzyć krajowy system bezpieczeństwa lekowego. Jego zdaniem niezbędne jest powołanie państwowego koncernu, który da gwarancję stałości dostarczania najpotrzebniejszych leków.
Radziszewski zaznacza, że w Polsce na szczęście większość preparatów stosowanych w leczeniu chorób przewlekłych nie jest objęta zagranicznymi patentami. Można zatem stosować tzw. leki generyczne, czyli zawierające taką samą substancję czynną i działające identycznie jak pierwowzory, i można je produkować w kraju, zapewniając tym samym pokrycie zapotrzebowania. Do tego potrzebny jest jednak silny polski koncern.
Jeśli chodzi o mafie lekowe, to uprawiany przez nie proceder wyraźnie wyhamował. Stało się tak za sprawą zmian w prawie farmaceutycznym przygotowanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości w porozumieniu z Ministerstwem Zdrowia i Głównym Inspektoratem Farmaceutycznym. Weszły one w życie z końcem sierpnia. Zgodnie z nowymi regulacjami inspektorzy GIF z policją czy funkcjonariuszami Straży Granicznej mogą nawet wyważyć drzwi do hurtowni, jeśli jest uzasadnione podejrzenie, że w środku są leki przeznaczone do nielegalnego wywozu za granicę. Do tej pory nie było to możliwe.
Profesor Piotr Radziszewski kandyduje do Senatu z okręgu warszawskiego obejmującego dzielnice: Bemowo, Ochotę, Ursus, Włochy i Wolę.