– To naturalne, że nasi partnerzy są zaniepokojeni tym, co się dzieje w Polsce – komentował sprawę rezolucji ws. Polski poseł PO, były wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski.
Unia zaniepokojona sytuacją w Polsce
Sprawę rezolucji skomentował poseł Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski. – Ta rezolucja jest odzwierciedleniem sytuacji, którą w Polsce mamy. Odnosi się do prawdy. Pięć frakcji politycznych chciało tej rezolucji. Myśmy ją negocjowali w duchu takim, żeby nie było w niej słów przesady. Nie musimy inspirować takich ruchów. To naturalne, że nasi partnerzy są zaniepokojeni tym, co się dzieje w Polsce – mówił były europoseł.
Komentując słowa posła PO Stefana Niesiołowskiego, który stwierdził, że „PiS trzeba zniszczyć poprzez protesty społeczne i wsparcie zagraniczne”, Trzaskowski stwierdził: "Każdy jest uprawniony do różnych sądów. Ja akurat nie podzielam sądu, że to jest jakaś zagraniczna akcja".
„Ja sam broniłem Orbana”
Porównując sytuację Polski do sytuacji na Węgrzech, polityk zaznaczył też, że wchodzący często w konflikt z instytucjami europejskimi Viktor Orban potrafił we właściwym momencie się wycofać i osiągnąć kompromis.
– Taka rezolucja powstała np. ws. Węgier. I co zrobił Viktor Orban? Stwierdził „Ok, to mnie za dużo kosztuje, może przesadziłem”, wycofał się z wielu decyzji (…) ja sam broniłem Orbana, dlatego, że wchodził z nami w dialog – mówił Trzaskowski.
– Mnie nie interesuje prestiż obecnego rządu, mnie interesuje możliwość obrony polskich interesów – dodał polityk.
CZYTAJ RÓWNIEŻ
Karczewski: Rezolucja w PE to donos na Polskę
Sellin o rezolucji PE: Jest w dużej mierze przygotowana przez polityków Platformy