Tragedia na jeziorze Dąbie. Nie żyje 9-letnia dziewczynka

Mimo godzinnej reanimacji nie udało się uratować życia dziewczynce, która wypadła z łodzi na jeziorze Dąbie. O śmierci 9-latki poinformowała Polską Agencję Prasową rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie Paulina Targaszewska.
Szczecińska Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w sobotę o godzinie 12:32 otrzymała sygnał o 9-letniej dziewczynce, która miała znajdować się w wodzie, pod łodzią na jeziorze Dąbie, na wysokości Orlego Przesmyku. WOPR wyłowił dziecko z wody i przekazał ratownikom medycznym.
Jak poinformowała PAP Targaszewska, natychmiast rozpoczęto akcję reanimacyjną.
– U dziecka doszło do zatrzymania krążenia, do zatrzymania oddechu. Dziecko było reanimowane przez zespół ratownictwa medycznego w karetce i zespół lotniczego pogotowia ratunkowego, które też było obecne na miejscu. Niestety, pomimo godzinnej reanimacji nie udało się przywrócić czynności serca u dziecka- powiedziała rzecznik pogotowia. Jak dodała, niemal godzinę po pierwszym zgłoszeniu stacja przyjęła kolejne, dotyczące innych osób z grupy płynących tą samą łodzią.
Drugie zgłoszenie dotyczyło czterech osób, w tym dwojga dzieci: 6-letnia dziewczynka, chłopiec w tym samym wieku, oraz dwie kobiety: 36- i 40-latka.
– Te osoby zostały podjęte z wody w innym miejscu- wyjaśniła Paulina Targaszewska.
Jak podała rzeczniczka pogotowia, 6-letnia dziewczynka doznała urazu kończyny górnej i wraz z 40-letnią matką, która doznała urazu głowy i barku, trafiła do szpitala. 36-letnia kobieta nie miała obrażeń. Do szpitala pojechała z 6-letnim chłopcem, który miał otarcia.