Na pytanie, kto powinien zostać szefem rządu po jesiennych wyborach, aż 38,5 proc. respodentów wskazało Mateusza Morawieckiego. Co ciekawe, na drugim miejscu wcale nie znalazł się lider PO Grzegorz Schetyna, wyprzedził go Władysław Kosiniak-Kamysz, który otrzymał 6,6 proc. (G. Schetyna zaledwie 4,2 proc.).
G. Schetyna ma powody do zmartwień. IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej" zapytał Polaków o to, kogo widzieliby w roli premiera. W badaniu zastosowano dwa warianty - spontaniczny, w którym badani sami wskazywali kandydatów na premiera i ograniczony, w którym wybierali z proponowanej listy. W obu przypadkach premier Mateusz Morawiecki miażdży konkurencję.
W jednym i w drugim badaniu, na drugim miejscu znalazł się nie Grzegorz Schetyna a Władysław Kosiniak-Kamysz. Od obecnego premiera dzieli go jednak przepaść.
Gdy respondenci spontanicznie wskazuję osobę, która powinna zostać premierem po nadchodzących wyborach, Mateusza Morawieckiego wskazuje ponad 32 proc. badanych, Kosiniaka-Kamysza 6,6 proc. a Schetynę 4,2 proc.
W przypadku wybierania polityków z listy, Morawiecki zyskuje ponad 38 proc. wskazań, Kosiniak-Kamysz aż 16 proc. a trzecie miejsce na podium zajmuje... "inny polityk" czyli respondenci nie wskazują nikogo z podanej listy (10,7 proc. odpowiedzi) - Schetyna poza "pudłem".
Czytaj także:
I wszystko jasne! Takiej przewagi PiS nad innymi dawno nie było! Opozycja traci wszystko!
Konkurencja po prostu ZMIAŻDŻONA! Rekordowy wynik Prawa i Sprawiedliwości