To nie będą spokojne święta dla Włodzimierza Czarzastego.W Nowej Lewicy, której przewodniczy, coraz silniej dają o sobie znać wewnętrzne spory i podziały.
We wtorek oficjalnie doszło do rozłamu w klubie parlamentarnym Lewicy. Andrzej Rozenek, Wojciech Konieczny, Joanna Senyszyn, Robert Kwiatkowski i Gabriela Morawska-Stanecka założyli koło Polskiej Partii Socjalistycznej. Przewodniczącym został senator Konieczny, który od dłuższego czasu jest prezesem partii o takiej samej nazwie.
Dyktatorskie praktyki, fałsz, zakłamanie, seksizm – to tylko niektóre z zarzutów, które padają pod adresem kierownictwa Nowej Lewicy, która powstała z połączenia dwóch partii – Wiosny Roberta Biedronia oraz Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Przewodniczący Nowej Lewicy, Włodzimierz Czarzasty nie był ponoć świadomy tego, co dzieje się wewnątrz jego formacji.
- Nowa Lewica nie jest demokratyczną opozycją (...) Czarzasty w sposób tajny spiskował z PiS. Przez niego nie udało się obalić tego rządu (...) Kierownictwo Nowej Lewicy utrzymuje kontakty z PiS (...) Chcieliśmy ratować Lewicę przed Czarzastym- @ARozenek w #expressbiedrzyckiej pic.twitter.com/VaQfQw43Vm
— Kamila Biedrzycka (@KBiedrzycka) December 16, 2021
Jak donosi portal Interia, wtorkowa secesja w łonie Nowej Lewicy to dopiero początek problemów Czarzastego. Przynajmniej kilkunastu jego posłów zastanawia się bowiem, czy nie opuścić szeregów partii.
Jak mawiają złośliwi, polska lewica umacnia się przez podział. Być może taką właśnie myślą powinien pocieszać się Czarzasty.