Marcin Lewandowski nie awansował do finału biegu na 1500 metrów podczas igrzysk olimpijskich w Tokio. Polak nie ukończył biegu półfinałowego z powodu skurczu na ostatnim okrążeniu. Wydawało się, że w finale nie pobiegnie też Michał Rozmys, który w swoim biegu... stracił but. Protest polskiej ekipy został jednak uwzględniony i Rozmys pobiegnie w finale!
Do finału kwalifikowało się po pięciu najlepszych biegaczy z obydwu półfinałów i dwóch z najlepszymi czasami.
Marcin Lewandowski rywalizował w pierwszym półfinale. Polak rozpoczął spokojnie, biegnąc w środku stawki. Od początku tempo dyktował mistrz świata Kenijczyk Timothy Cheruiyot.
Ostatnie okrążenie rekordzista Polski rozpoczął na piątym miejscu. Niestety, chwilę później rozegrał się dramat. Lewandowski złapał się za łydkę i zszedł z trasy. Stało się jasne, że marzenia o olimpijskim medalu prysły.
Lewandowski: Muszę to wziąć na klatę
- Miałem uraz łydki już wcześniej, ale wydawało się, że to nic poważnego. W czasie biegu prąd przeszedł mi przez łydkę dwa razy i nie mogłem dalej rywalizować. Nie wiem, jak mocnej próbie poddaje mnie pan Bóg, ale muszę to wziąć na klatę. Jestem szczęśliwym ojcem, mężem, przyjacielem. Inni ludzie mają prawdziwego pecha — powiedział Lewandowski w wywiadzie dla TVP po zakończeniu rywalizacji.
Na metę pierwszy wbiegł Brytyjczyk Jake Wightman z czasem 3:33.48. Wyprzedził Amerykanina Cole'a Hockera (3:33.87) i Cheruiyota, który w końcówce zwolnił i zanotował czas 3:33.5.
Rozmys zakończył bieg bez buta
Półfinały były niezwykle pechowe dla Biało-Czerwonych. Na początku drugiego biegu Michał Rozmys stracił but po kontakcie z jednym z rywali.
Polak walczył dzielnie, ale nie miał szans z przyśpieszającymi rywalami. Rozmys dobiegł do mety na ostatnim, 13. miejscu z ponad 10-sekundową stratą do przedostatniego rywala (3:54.53).
Drugi bieg półfinałowy zakończył się zwycięstwem Kenijczyka Abela Kipsanga, który czasem 3:31.65 ustanowił rekord olimpijski.
Gdy wydawało się, że finał odbędzie się bez Biało-Czerwonych, działacze Polskiego Związku Lekkiej Atletyki złożyli protest w sprawie Rozmysa. Organizatorzy podzielili zdanie Polaków i postanowili, że Rozmys zostanie dołączony do finału!
Tym samym na starcie sobotniego finału stanie 13 biegaczy.