WP ujawnia, kto stoi za machiną hejtu na Facebooku. Jej beneficjentem był Trzaskowski

Dziennikarze WP ujawniają, że za publikowanymi w internecie reklamami politycznymi, które promują Rafała Trzaskowskiego i atakują jego konkurentów stoi pracownik i wolontariusze fundacji Akcja Demokracja. Jej prezesem jest Jakub Kocjan, który jeszcze kilka tygodni temu był asystentem poseł KO Iwony Karolewskiej, w 2020 r. otrzymał nagrodę od prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego i kilka dni temu rozmawiał z wicepremierem oraz ministrem cyfryzacji Krzysztofem Gawkowskim o bezpiecznym przeprowadzeniu wyborów.
Propaganda zalewa Facebooka
Jak informuje WP - od 10 kwietnia 2025 r. Facebook był wręcz zalany reklamami politycznymi, które umieszczały dwa zupełnie nieznane wcześniej profile, czyli "Wiesz Jak Nie Jest" oraz "Stół Dorosłych", którymi nie wiadomo, kto zarządzał. W zdecydowanej większości z nich krytykowano kandydujących w wyborach Karola Nawrockiego oraz Sławomira Mentzena i wychwalano Rafała Trzaskowskiego.
Meta, właściciel Facebooka, udostępnia dane o tym, ile administratorzy wydają na reklamy - reklamy publikowane tylko z tych dwóch profili kosztowały ich anonimowego administratora około 420 tys. tys. zł. W samym ostatnim tygodniu było to ponad 230 tys. zł, czyli więcej niż wydał którykolwiek z legalnie działających komitetów wyborczych.
Internauci od kilku tygodni zwracali na to uwagę. Wczoraj zareagowała Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (w skrócie NASK). Przyznała, że zaangażowane w kampanię konta reklamowe wydały na materiały polityczne w ciągu ostatnich siedmiu dni więcej niż jakikolwiek komitet wyborczy.
Poinformowano już o sprawie Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która ma ustalić źródło pochodzenia i finansowania kampanii.
CZYTAJ WIĘCEJ: To oni mają "chronić" wybory! NASK udostępnia zdjęcie z Gawkowskim i odpowiedzialnym za hejterskie filmy Kocjanem [KOMENTARZE]
Estratos, Węgrzy, Partia Demokratyczna
WP ustaliła, że za realizację kampanii odpowiadali ludzie związani z fundacją Akcja Demokracja - przyznali to zarządzający tą organizacją, choć, jak zaznaczają, była to inicjatywa jednego z pracowników i wolontariuszy.
"Zrobiliśmy uprzejmość firmie, z którą stale współpracujemy i na tym skończyła się nasza rola. Nie wiązało się to z żadnymi formalnymi decyzjami władz organizacji" - napisała w e-mailu do redakcji WP Anna Tomaszewska z zarządu fundacji.
Ta firma to Estratos - Estratos Digital GmbH z siedzibą w Wiedniu - , która świadczy dla Akcji Demokracja "usługi technologiczne oraz konsultacje w zakresie komunikacji".
Do 2023 r. występowała pod nazwą Datadat. Na jej czele stoi dwóch Węgrów: Ádám Ficsor (minister ds. służb specjalnych w lewicowym rządzie Gordona Bajnaia, czyli z czasów przed epoką Victora Orbana) i Viktor Szigetvari.
Estratos Digital specjalizuje się w cyfrowym marketingu politycznym i kampaniach, ze szczególnym uwzględnieniem pozyskiwania funduszy online, zajmuje się wspieraniem postępowych inicjatyw politycznych, ruchów społecznych, NGO i kampanii obywatelskich.
Większościowym udziałowcem Estratosa jest fundusz Higher Ground Labs Fund III LP, powiązany z amerykańską Partią Demokratyczną. Estratos na Węgrzech Orbana spotykał się z zarzutami nielegalnego przetwarzania danych osobowych i ukrywanie źródeł finansowania kampanii.
Za sprawą stoi Akcja Demokracja
WP ustaliła również, że trzy osoby występujące w płatnych reklamach politycznych umieszczanych przez anonimowe profile wskazały, że za sprawą stoi Akcja Demokracja, to zaś oznacza, że gdy rządowa NASK "szukała tropów w nieprzyjaznych nam państwach, okazało się, że w sprawę zaangażowani byli działacze popularnej fundacji oraz ich biznesowy partner."
Akcja Demokracja - pytana o to - stara się przekonywać, że nic o tym nie wiem. Marcin Zielonka, członek zarządu fundacji, przekonuje w kontakcie z dziennikarzami WP: "Nagrywający nie działali w imieniu Akcji Demokracji. Nie wiemy, kto nagrywał te spoty. Nie wiemy, w czyim imieniu działała osoba nagrywająca spoty. Nikt nie konsultował z nami treści spotów. Nasz udział sprowadzał się do spełnienia prośby o polecenie osób chętnych do wystąpienia w spotach profrekwencyjnych."
Jak zwraca uwagę WP, w środę NASK błędnie poinformował, że reklamy z dwóch podejrzanych profili zostały zablokowane na Facebooku po jego interwencji - Meta jednak informuje, że nic nie zostało zablokowane, gdyż opłacona kampania po prostu dobiegła końca.
Koncern Meta poinformował też, że "administrator powiązany z tymi stronami [Wiesz Jak Nie Jest i Stół Dorosłych] potwierdził swoją tożsamość i znajduje się w Polsce. Nie znaleźliśmy żadnych dowodów na zagraniczną ingerencję".
Źródło: Republika, WP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Polityczna Kawa
Wiadomości
Giertych i Lis grzmią o sfałszowanych wyborach. Maciej Wilk wskazuje na błędy na niekorzyść Nawrockiego
"Czy Wam nie jest tak po ludzku trochę wstyd?". Schreiber wygarnął Stankiewiczowi jego hejt wobec Nawrockiego
Najnowsze

UJAWNIAMY: Fałszywy dokument, fałszywy profil i prawdziwe dementi prof. Ossowskiego – jak rozpoznać rosyjską prowokację?

Will Smith w Warszawie! Rekordowa zbiórka na gali Brzoski i Mensah

Giertych i Lis grzmią o sfałszowanych wyborach. Maciej Wilk wskazuje na błędy na niekorzyść Nawrockiego

"Czy Wam nie jest tak po ludzku trochę wstyd?". Schreiber wygarnął Stankiewiczowi jego hejt wobec Nawrockiego
