Czy koalicja 13 grudnia będzie dążyła do delegalizacji Prawa i Sprawiedliwości? Jeden z totumfackich Tuska, Budka stwierdził wprost, że wyobraża sobie wniosek w tej sprawie. Swoją opinię wygłosił na antenie neo-TVP.
Budka był gościem programu w neo-TVP, w którym padło pytanie dot. planów delegalizacji PiS. "Gdyby okazało się, że w tej układance jest jakieś sterowanie z Moskwy, jak pan mówi, chociażby rozsadzanie Unii Europejskiej, działalność polityków PiS-u, pan wyobraża sobie wniosek o delegalizację PiS-u z tego powodu?", podrzucił usłużnie temat funkcjonariusz medialnego zaplecza obozu rządzącego.
"Oczywiście. Ja sobie wyobrażam taki wniosek", odparł Budka, który wylał następnie z siebie potok pomówień i inwektyw. "PiS jest partią polityczną, która bazuje na najgorszych, autorytarnych rozwiązaniach. PiS jest partią polityczną, która przez ostatnie osiem lat dążąc za wszelką cenę do utrzymania władzy, naraziła polski interes", argumentował, na poziomie komunistycznego "Notatnika Agitatora", Budka.
Pomijając kłamliwość i bezzasadność zarzutów stawianych przez funkcjonariusza partii resetu wobec polskiej opozycji patriotycznej, czy Budka zdaje sobie sprawę, co mogłoby przynieść Polsce wprowadzenie takiego planu w życie? A może marzy mu się powtórka z roku 1831, gdy po stłumieniu powstania listopadowego przez Rosję, minister spraw zagranicznych króla Francuzów Ludwika Filipa, gen. Sebastiani, wypowiedział, do dzisiaj przytaczane przez badaczy dziejów dyplomacji słowa: "Spokój panuje w Warszawie".
Na koniec warto też zauważyć, że zniszczenie opozycji wydaje się jedynym celem mającej powstającej właśnie "ruskiej komisji" Tuska.